- Dalej nie wiadomo, czy Przemysław Czarnek pozostanie szeregowym posłem, czy może obejmie ważną funkcję. – Słyszałem więcej propozycji w mediach niż na żywo – mówi
- Nowy poseł podsumowuje też niektóre swoje działania, jakie podejmował będąc na stanowisku wojewody lubelskiego. Chodzi m.in. o walkę z LGBT
- – Szkoda czasu na wojnę ideologiczną, tylko jeśli ta wojna jest rozpoczynana przez drugą stronę to należy stanąć na froncie, by jej nie przegrać
Sebastian Białach, Onet: No i nie udało się panie pośle. Nie jest pan pierwszym wojewodą w historii Lublina, który został na drugą kadencję.
Przemysław Czarnek, poseł PiS: No tak wyszło. Zdecydował o tym wynik wyborczy. Te blisko 90 tys. głosów, zdecydowanie najlepszy wynik w historii, to sytuacja, w której ciężko zostawić mandat poselski. Na pewno część z moich wyborców, by to zrozumiała. Zawsze mówiłem, że jestem do dyspozycji kierownictwa partii i jeśli zapadnie decyzja, bym dalej był wojewodą, to z chęcią wrócę. Wyszło inaczej, mam się przydać w centrali, w sejmie. Ale pragnę wszystkich moich wyborców uspokoić, tak czy inaczej jestem na Lubelszczyźnie i w Warszawie i będę działał na rzecz regionu jeszcze mocniej.
A jak się panu podoba nowy wojewoda lubelski Lech Sprawka?
Było kilku kandydatów na ten urząd i pan Lech Sprawka był w gronie tych, których absolutnie popierałem. Jest to człowiek o wysokiej kulturze osobistej. Jednocześnie jest doświadczonym urzędnikiem, wybitnym znawcą kwestii oświatowych i polityki lubelskiej. Jestem całkowicie spokojny o jego urzędowanie. Pewnie to będzie inny wojewoda niż Przemysław Czarnek, bo każdy jest inny od drugiego. Liczę jednak na dobrą współpracę z wojewodą, co zresztą sam już zapowiedział. Dlatego nie mam żadnych powodów do obaw.
Czarnek: nie jestem człowiekiem, który owija w bawełnę
Z pewnością to będzie inny wojewoda niż pan. Podczas mojej rozmowy z Lechem Sprawką zapytałem go m.in. o kwestie walki z LGBT. Odpowiedział, że “szkoda czasu na światopoglądowe wojny”. I zaznaczył, że jeśli pojawi się taki temat, to wówczas poznamy jego opinię.
Proszę zwrócić uwagę, że ja też wypowiadałem się w tych sprawach, kiedy przyszedł na to czas. Kiedy nie organizowano Marszu Równości w Lublinie to nie poruszałem tego tematu. Przypomnę, że pierwszy Marsz Równości odbył po trzech latach mojego urzędowania. Ja tego problemu nie wywoływałem, on sam przyszedł i dlatego się z nim zmierzyłem. Tak też trzeba odczytywać słowa Lecha Sprawki. Pewnie trochę inaczej będzie do tego podchodził, natomiast sam nie będzie rozpoczynał dyskursu na temat LGBT. Chyba, że LGBT go do tego zmusi.
Dla mnie też szkoda czasu na wojnę ideologiczną, tylko jeśli ta wojna jest rozpoczynana przez drugą stronę to należy stanąć na froncie, by jej nie przegrać. To nie my zaczęliśmy wojnę ideologiczną. W ogóle o tym nie rozmawialiśmy. Czy kiedykolwiek ktoś słyszał, bym występował przeciwko homoseksualistom? Nie obchodzi mnie orientacja seksualna innych ludzi, zawsze to od początku podkreślałem. Nie występujemy przeciwko ludziom, walczymy z aspołeczną ideologią LGBT.
A nie myśli pan, że chyba czasem było za ostro?
Nie. W żadnym wypadku. Precyzyjnie i stanowczo nie znaczy ostro, tylko prawdziwie.
Może ten cały ten szum medialny i ostre wypowiedzi nie były potrzebne. Można było uniknąć spraw sądowych z Bartoszem Staszewskim.
Ale ja nie wywoływałem spraw sądowych. Ja nie szedłem do sądu z LGBT. To LGBT poszło do sądu ze mną i przegrało. Nie my rozpoczynamy ten spór, ale jak już jest zaczęty przez naszych przeciwników politycznych, to trzeba walczyć.
Walczyć ostro.
Trzeba jednoznacznie pokazać swoje argumenty. Nigdy nie przekroczyłem żadnej granicy, co zresztą o … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS