A A+ A++
Przemyskie Niedźwiadki po raz drugi pokonały Cracovię 1906 Kraków i awansowały do II etapu fazy play-off II-ligowych zmagań. Tam spotka się z młodym zespołem Aldemed SKM Zastal Zielona Góra, który nieoczekiwanie wyeliminował wyżej notowaną po fazie zasadniczej Basket Club Obrę Kościan.
fot. Grzegorz Gajdzik
Max Egner (w wyskoku) zapisał na swoim koncie kolejny double-double, zdobywając 25 punktów i zbierając 11 piłek z obu tablic.


Po rewanżowym spotkaniu Niedźwiadków Chamart wypadałoby napisać, że z takim stylem gry nie mają czego szukać w dalszej fazie play-off. Ale mecz meczowi nie jest równy i trzeba żywić nadzieję, że ekipa Daniela Puchalskiego ostatnim kwadransem dzisiejszego spotkania nadrobiła primaaprilisowe zaniedbania.

To być może zbyt drastyczna ocena wygranego spotkania, bo w ostatecznym rozrachunku przemyślanie nie mieli większych kłopotów z wyeliminowaniem krakowian, ale pozostał spory niedosyt. Nie ma kompletnie żadnego znaczenia fakt, że dwumecz po 20 minutach został definitywnie rozstrzygnięty. Bo musiał zostać. Niedźwiadki są lepszą ekipą od „Pasów”, więc była to naturalna kolej rzeczy. Nie ma natomiast żadnego usprawiedliwienia dla faktu, że od 26. min gospodarze, prowadząc 73:49, zupełnie przestali grać w koszykówkę.

Od początku istnienia tego projektu, tego zespołu jak mantra powtarzane są (zupełnie słusznie) słowa, że w tym wszystkim najważniejsi są kibice. Że bez nich to wszystko nie ma sensu. Święta racja! Problem w tym, że przez 14 ostatnich minut gospodarze nie okazali im szacunku. Nie grają dla siebie, dla indywidualnych dokonań, wpisania się na listę strzelców, itd., itp. Grają dla kibiców. Nie tylko dla tych, którzy są z nimi na dobre i na złe, ale również dla tych, którzy przychodzą na ich spotkania, bo chcą widzieć zespół z charakterem, „chemiczny”, pełen pasji i woli walki. Od pierwszej do ostatniej minuty. Nie kalkulujący, bo na to przyjdzie jeszcze czas.

Jeśli nie będą wyznawcami tej prawdy, rzeczywiście: to wszystko nie ma sensu. Jeszcze się nie zdarzyło w tym sezonie, aby część sympatyków przedwcześnie opuściła trybuny. Tak, niestety, było przed końcem spotkania z Cracovią 1906 Kraków. I zupełnie nie ma się czemu dziwić, bo finalne minuty były zaprzeczeniem wymienionych walorów. Niestety…

To spotkanie Niedźwiadki jak najszybciej powinny wyrzucić z głów, bo jeszcze może narobić wiele szkody. Już w sobotę, 15 kwietnia br., o godzinie 20 w hali POSiR team Daniela Puchalskiego rozpoczyna batalię w II etapie rywalizacji. Ich rywalem będzie nieoczekiwanie młody zespół Aldemed SKM Zastalu Zielona Góra (7. miejsce po fazie zasadniczej w grupie D), który nieoczekiwanie wyeliminował wyżej notowaną po fazie zasadniczej Basket Club Obrę Kościan (3. miejsce po fazie zasadniczej w grupie D). U siebie zielonogórzanie wygrali 81:63, by w rewanżu przegrać 88:80.

W tej fazie gra toczy się już do dwóch wygranych meczów. Pierwszy i ewentualnie trzeci, decydujący pojedynek, Niedźwiadki rozegrają na własnym parkiecie.

Niedźwiadki Chemart Przemyśl – Cracovia 1906 Kraków 92:85 (27:26, 31:20, 18:19, 16:20)
Punkty: M. Egner 25 (1×3: 11 zb.), M. Puchalski 16 (1×3), Sz. Janczak 15, K. Majka 12 (1×3; 14 as.), R. Kulikowski 10, J. Kucharski 6 (2×3), M. Kindlik 4, P. Lunguana 2, R. Skubiński 2, K. Strzępek 0 (N); M. Kaliński 25 (1×3), M. Golus 17 (1×3), P. Hałka 10 (1×3), M. Łopatkiewicz 9, B. Karlik 6 (2×3), M. Mularczyk 6 (1×3), W. Seliga 4, P. Gawin 3, M. Stypiński 3 (1×3), P. Korczyński 2, O. Bona 0 (C).
Sędziowali: Damian Kuziora i Damian Myszka (obaj ze Stalowej Woli). Widzów: 400.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułГенсек ООН “в ужасе” от видео казни военного и требует наказать виновных
Następny artykułКитай планирует закрыть воздушное пространство возле Тайваня, – Reuters