Relacja portalu wPolityce.pl z wczorajszych obchodów 77. rocznicy Godziny „W” na Rondzie Dmowskiego w niefortunny sposób zasugerowała, że odcinam się od treści, które zostały tam przez głośniki wypowiedziane. Słowa „Pieniędzmi, mediami chce się nam odebrać polskość” wypowiedzianymi wczoraj tuż po Godzinie „W” przez Roberta Bąkiewicza, szefa Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości Koledzy Redaktorzy zestawili z cytatem z mojego twitta „za rok będę w innym miejscu Warszawy”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Bąkiewicz: „Pieniędzmi, mediami chce się nam odebrać polskość”. Wystąpienia wywołały kontrowersje: „Za rok będę w innym miejscu”
Ja tymczasem komentowałem nie treść, ale formę, czas i miejsce. Przede wszystkim formę, czas i miejsce przemówień wygłaszanych przed Godziną „W”, które wciskały bieżącą politykę w kontekst Hołdu, jaki wszyscy chcieliśmy oddać Bohaterom.
Nie z wszystkimi, ale z wieloma treściami, jakie tam zostały wypowiedziane, się zgadzam. Ale wpychanie ich tuż przed tą jedną, jedyną chwilą symbolicznego Hołdu, burzy powagę, symbolikę i siłę tej Chwili. Spontaniczne gromadzący się tam od wielu lat Warszawiacy i goście Warszawy czują ogrom tej symbolicznej siły, jakie daje Polakom Odwaga, Poświęcenie i Ofiara Powstańców 44.
Gdy chwilę ponownego, wspólnego przeżycia Godziny „W”, w centrum Polski i z nadzieją, że stać nas na Wielkość i Solidarność poprzedza bieżąca publicystyka, cały urok, piękno, symbol i potencjał tej chwili pryska. Byłem w grupie patriotycznie nastawionych młodych ludzi, którzy przyszli pełni wzruszenia i nadziei, a zeszli z Ronda – jak ja – zasmuceni.
Gdyby „organizatorzy” potrafili swoje przemówienia przełożyć na później, a przed Godziną „W” nie mówili nic, co najwyżej zacytowali wiersz Baczyńskiego, zyskaliby także oni. W sposób taki jak wczoraj – stracili. I straciliśmy wszyscy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS