Policja przekazała mediom, że zatrzymany mężczyzna jest mieszkańcem Torunia. Oficer prasowy toruńskiej Komendy Miejskiej Policji podisnp. Wioletta Dąbrowska zapewniała, że wkrótce usłyszy on stosowne zarzuty. Sprawę przekazano Prokuraturze Rejonowej Toruń-Wschód. Zdarzenie zgłosiły władze szpitala, a rzeczniczka Kamila Chizińska podkreślała, że do placówki wtargnęły trzy osoby: kobieta i dwóch mężczyzn. Ich celem miał być oddział covidowy, ostatecznie jednak grupa tam nie weszła. Przy wyjściu popchnięto za to interweniującego portiera.
„Suweren” na kontroli w Toruniu
– Suweren przyszedł na kontrolę – mówił mężczyzna, który bez maski paradował po szpitalu w Toruniu i nagrywał, co dzieje się na oddziale. Na nagraniu zamieszczonym na Facebooku widzimy, że nie jest on sam, jednak to głównie jego słyszymy podczas całego zajścia. Obrazy, które nam pokazywał, okraszał dodatkowym komentarzem.
Najpierw zarejestrowałpersonel szpitala, który zajmował jeden z pokoi. Następnie chodził po oddziałach i otwierał drzwi do kolejnych pomieszczeń, w których mieli być pacjenci. Puste łóżka były, jego zdaniem, dowodem na to, że szpital wcale nie jest przeciążony, a informacje o dramatycznej sytuacji w służbie zdrowia to nieprawdziwy obraz polskiej służby zdrowia. – Pandemii nie ma – starał się dowieść.
Kiedy personel usiłował wyprosić grupę intruzów, mężczyzna zaczął się awanturować. – Jestem u siebie w szpitalu, w moim państwie i mi tutaj nikt nie będzie mówić, gdzie mogę wchodzić, a gdzie nie. A kto mi będzie mówił czy wolno czy nie? Mi ktoś będzie mówił? – wykrzykiwał.
Czytaj też:
Lewica chce kontroli w programie szczepień. Zapowiada wniosek do NIK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS