A A+ A++

Amerykański sąd federalny Dystryktu Columbia po trwającym dziesięć tygodni procesie uznał, że sposób w jaki Google narzuca klientom stosowanie jej wyszukiwarki, narusza w oczywisty sposób przepisy antymonopolowe.

Wyrok jest ukoronowaniem pozwu złożonego w 2020 r. przez Departament Sprawiedliwości. Pozew zarzucił Google nadużycie swojej pozycji rynkowej w celu ochrony 90-procentowego udziału w wyszukiwaniu internetowym i 95-procentowego udziału w wyszukiwaniu mobilnym. Sąd wskazał na umowy wyłączności, które pozwoliły gigantowi technologicznemu utrzymać w tym segmencie rynku IT monopol. Jest to pierwsze od 20 lat zwycięstwo administracji amerykańskiej, która cały czas oskarża Google o działania niezgodne z prawem. Spowodowała one, że konkurencja została zepchnięta na boczny tor, a internauci z powodu dominacji giganta technologicznego w segmencie wyszukiwaniu informacji w internecie, nie mali żadnego realnego wyboru. Byli przez to skazani na wyszukiwarkę Google.

Sąd wskazał na umowy wyłączności jakie Google zawarł z innymi firmami, takimi jak Apple i Samsung, w wyniku których jego wyszukwarka była domyślnie konfigurowana na urządzeniach mobilnych, smartfonach i przeglądarkach. Jest wysoce prawdopodobne iż w nadchodzących miesiącach sąd podejmie kolejne, niekorzystne dla Google decyzje, w wyniku których firma będzie zmuszona obrać inną strategię decyzję, co może oznaczać skutkować zbytem aktywów lub zmianą w sposobie, w jaki firma będzie prowadzić swoją działalność.

Zobacz również:

Według sądu Google chroniło swój monopol na wyszukiwanie za pomocą umów wykluczających, a także podejmowało działania mające na celu blokowanie innych kanałów dystrybucji. Wskazano na umowy Google z producentami telefonów, które uczyniły z niej domyślną wyszukiwarkę. W tej kwestii kluczowym pytaniem było, czy umowy o wyłącznej dystrybucji zawarte przez Google z innymi firmami w znacznym stopniu przyczyniły się do utrzymania jego pozycji monopolistycznej. Odpowiedz sądu na to pytanie brzmi: tak.

Przez lata Google rozumiało wartość ekskluzywnych umów z producentami telefonów i przeglądarek. W 2021 r. firma wydała np. około 26 miliardów dolarów na koszty pozyskania ruchu lub udział w przychodach płacony swoim partnerom. Ta kwota stanowi czterokrotnie więcej niż inne koszty firmy związane z wyszukiwaniem łącznie, w tym kwoty wyłożone badania i rozwój.

Google wiedziało bowiem, że utrata statusu domyślnej wyszukiwarki spowoduje znaczny spadek zapytań i miliardy dolarów utraconych przychodów. W trakcie rozprawy ujawniono, że wyszukiwarka firmy generowała ponad połowę jej ogólnych przychodów z wyszukiwań. W 2016 r. odpowiadały za 80 procent przychodów z wyszukiwań na urządzeniach Samsung. Bez wyłącznej umowy z Apple, Google oszacowało iż straci od 60 do 80 procent wolumenu zapytań na iPhone’ach, co spowoduje straty przychodów sięgające około 33 miliardów dolarów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułShoper S.A.: Szacunkowe skonsolidowane wyniki drugiego kwartału oraz pierwszego półrocza 2024 roku
Następny artykułAktywiści klimatyczni zniszczyli dom Lionela Messiego. “Pomóż planecie, zjedz bogatych”