W miarę jak świat dąży do ograniczenia emisji dwutlenku węgla, między innymi poprzez zwiększanie produkcji pojazdów elektrycznych (EV), spodziewany jest gwałtowny wzrost popytu na lit, kobalt i nikiel.
Obawiając się niedoborów i wysokich cen, producenci samochodów i baterii pracują nad technologiami alternatywnymi do dominującej baterii litowo-jonowej.
CATL podał w zeszłym tygodniu, że planuje zbudować łańcuch dostaw do 2023 roku, aby produkować baterie sodowo-jonowe, które mają mniejszą gęstość energetyczną niż modele litowo-jonowe, ale szybko się ładują i są bardziej odporne na niskie temperatury.
William Adams, szef działu metali nieszlachetnych i badań nad bateriami w Fastmarkets, powiedział Reutersowi, że plany CATL złagodzą presję.
“Oznacza to, że istnieje plan B, jeśli nie ma wystarczająco dużo litu wokół” – stwierdził.
Fastmarkets widzi, że rynek litu przesuwa się do deficytu w przyszłym roku z poziomu równowagi w 2021 roku, z popytem ponad trzykrotnie zwiększonym do 1,12 mln ton do 2025 roku w porównaniu do 2020 roku.
Baterie sodowo-jonowe nie zawierają litu, kobaltu ani niklu, głównych metali używanych w trzech głównych technologiach baterii: niklowo-kobaltowo-aluminiowej (NCA), niklowo-kobaltowo-manganowej (NCM) i litowo-żelazowo-fosforanowej (LFP).
Cena surowca litu potroiła się w tym roku po wyższej niż oczekiwano sprzedaży EV w zeszłym roku – podaje S&P Global Platts.
CATL nie ujawnił szczegółów dotyczących kosztów nowej baterii, ale zauważa, że sód jest szóstym najbardziej powszechnym pierwiastkiem na ziemi.
Podczas gdy w krótkim okresie baterie litowo-jonowe mają pozostać dominujące, inne technologie mogą zluzować przyszłe zapotrzebowanie na lit.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS