A A+ A++

Pierwszy samolot wielozadaniowy F-35 dla Polski w środę opuści fabrykę

Na środę na godz. 10 czasu miejscowego (godz. 17 w Polsce) w Stanach Zjednoczonych zaplanowana jest prezentacja pierwszego samolotu F-35 dla Polski. W naszym kraju przypada tego dnia Święto Lotnictwa Polskiego. Jest obchodzone dla upamiętnienia zwycięstwa kapitana Franciszka Żwirki i inżyniera Stanisława Wigury na międzynarodowych zawodach lotniczych w Berlinie w 1932 r.

Prezentacja odbędzie się w fabryce w Fort Worth, drugim największym mieście aglomeracji Dallas w Teksasie. Polskie MON będą reprezentować wiceministrowie Paweł Bejda (PSL) i Cezary Tomczyk (KO). Z kolei w czwartek w Waszyngtonie wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz spotka się z szefem Pentagonu Lloydem Austinem.

Egzemplarz, który zostanie zaprezentowany w środę, nosi fabryczne oznaczenie AZ-01. Zejdzie z ponadkilometrowej linii montażowej w fabryce, która należy do rządu USA, a jest zarządzana przez koncern Lockheed Martin.

Drugi co do wielkości kontrakt zbrojeniowy w naszej historii

31 stycznia 2020 r. w Dęblinie (woj. lubelskie) polskie Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało umowę na dostawę 32 samolotów F-35A. Kontrakt przewidywał również pakiet logistyczny i szkoleniowy. W pierwszym przewidziano części zamienne i eksploatacyjne, sprzęt do obsługi naziemnej i wyposażenie pilotów, komputerowy system zarządzania eksploatacją oraz sprzęt obsługi naziemnej. Ma to zapewnić pełne wsparcie eksploatacji samolotów i pozostałego sprzętu do 2030 roku.

Drugi pakiet obejmuje kompleksowe szkolenie pilotów i personelu technicznego w USA. Zamówiono również naziemny system szkoleniowy zawierający zintegrowane centrum szkoleniowe i osiem pełnych symulatorów misji. Kontrakt obejmuje również jeden zapasowy silnik F135 produkcji firmy Pratt & Whitney.

Umowa jest warta 4,6 mld dolarów. W momencie podpisywania był to drugi co do wielkości kontrakt zbrojeniowy w historii Polski. Jak podawało w 2020 r. MON, jeden samolot wraz z silnikiem wyceniono na 87,3 milionów dolarów. W umowie przewidziano, że w samolotach dostarczonych w pierwszej kolejności zostaną zaimplementowane te modyfikacje, które producent wprowadzi w samolotach wyprodukowanych później. Dotyczy to szczególnie zwiększonej z czterech do sześciu liczby podwieszeń na uzbrojenie wewnątrz komór kadłuba.

Według planów pierwszy samolot F-35 trafi do polskich Sił Powietrznych w tym roku. W momencie podpisania umowy zapowiadano, że dostawy potrwają do 2030 r. Rocznie Polska ma odbierać od czterech do sześciu egzemplarzy. Rozpoczęcie dostaw nie oznacza jednak, że F-35 w tym roku przylecą do Polski. Pierwsze sześć maszyn na razie pozostanie w Stanach Zjednoczonych. To tam będzie odbywać się szkolenie pilotów i personelu naziemnego. Przylot pierwszego samolotu planowany jest na przełom 2025 i 2026 r. W sumie, przeszkolenie w USA obejmie 24 pilotów i 90 osób personelu technicznego. Kolejni lotnicy zostaną przeszkoleni już w Polsce przez instruktorów wykształconych w USA.

W momencie podpisania umowy MON szacowało, że inwestycje w bazach, do których trafią samoloty, będą się zawierały w przedziale od 0,7 do 1,8 mld złotych w zależności od lokalizacji. W 2022 roku MON poinformowało, że polskie F-35 będą bazować w Łasku koło Łodzi i Świdwinie na Pomorzu Zachodnim.

Dlaczego właśnie F-35?

Wybór F-35 MON uzasadniło tym, że to jedyny dostępny na rynku seryjnie produkowany statek powietrzny posiadający właściwości stealth, czyli trudny do wykrycia przez radary. Resort podkreślał, że F-35 to uniwersalna platforma bojowa zdolna do zwalczania celów w powietrzu, na ziemi i na morzu, wykonywania misji rozpoznawczych i prowadzenia walki radioelektronicznej w ramach wojsk narodowych, jak i w układzie sojuszniczym.

F-35 Lightning II to samolot wielozadaniowy, czyli taki, który jest w stanie zwalczać statki powietrzne przeciwnika (jak myśliwiec), atakować cele na ziemi i morzu (jak bombowiec), wykonywać misje rozpoznawcze i prowadzić walkę radioelektroniczną.

Współczesne samoloty wielozadaniowe wyewoluowały z myśliwców, stąd bierze się określanie F-35 mianem myśliwca, co jest nie do końca poprawne. F-35 reprezentuje piątą generację po upowszechnieniu się silnika odrzutowego. Wspólną cechą takich samolotów są właściwości “stealth” oraz zaawansowane systemy do zbierania, obróbki i przekazywania dalej informacji o przeciwniku.

Terminem “stealth” określa się techniki, które utrudniają wykrycie maszyny przez przeciwnika, w szczególności przez jego radary. Nie jest to “niewidzialność” dla radarów, jak zwykło się to w przeszłości tłumaczyć na polski. Chodzi o to, że echo radarowe i ślad termiczny samolotu są znacznie mniejsze niż innego statku powietrznego tej wielkości. Osiąga się to przez kształt kadłuba, pokrycie go materiałami absorbującymi fale radiowe, umieszczenie silnika tak, by z zewnątrz nie było widać łopatek turbiny, a także przenoszenie uzbrojenia w komorach wewnątrz kadłuba. F-35 może przenosić uzbrojenie także podwieszone pod skrzydłami, ale wówczas traci właściwości “stealth”.

F-35 jest pierwszą maszyną w polskim lotnictwie wojskowym oznaczoną szachownicami o obniżonej widzialności. Zamiast bieli i czerwieni użyto różnych odcieni szarości.

W języku angielskim F-35 to “Lightning II”, czyli błyskawica. “Dwójka” w nazwie to nawiązanie do dwóch innych maszyn. Pierwszą jest amerykański P-38 Lightning, myśliwiec z okresu drugiej wojny światowej, sławny z zestrzelenia samolotu, którym podróżował admirał Isoroku Yamamoto, głównodowodzący japońskiej floty, odpowiedzialny za atak na Pearl Harbor. Druga maszyna to English Electric Lightning, brytyjski myśliwiec z lat 60. XX wieku, znany z nietypowego układu silników odrzutowych, umieszczonych jeden nad drugim.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPromocja na smartfon Nothing Phone (2a) 8/128 GB AMOLED 120 Hz – za 1275 zł
Następny artykułGTA: Tokyo było rozważane przez Rockstar Games, studio poczyniło nawet pierwsze kroki