Przypomnijmy, że we wtorek 9 sierpnia doszło do serii potężnych eksplozji w rosyjskiej bazie lotniczej Saki w miejscowości Nowofedoriwka na Krymie. Śmierć poniosła jedna osoba, a kilka zostało rannych.
Siły zbrojne Ukrainy oficjalnie nie potwierdziły, że przeprowadziły atak. Baza znajduje się poza zasięgiem ognia broni rakietowej, jaką dysponuje ukraińskie wojsko. Rosyjska baza jest zlokalizowana ponad 200 km. od linii frontu.
Kolejne wybuchy pokazano na nagraniach opublikowanych w internecie we wtorek 16 sierpnia. Na filmach widać płonący skład amunicji na północy Krymu – w rejonie miejscowości Dżankoj. Informacje przekazała agencja prasowa TASS. Nie wiadomo, co było przyczyną eksplozji.
Analitycy ISW: To spójna kontrofensywa Ukrainy
Jak tłumaczą w nowym raporcie analitycy amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW), ostatnie ataki na rosyjskie pozycje na i wokół Krymu to prawdopodobnie część spójnej ukraińskiej kontrofensywy.
Celem działań Kijowa ma być odzyskanie kontroli nad zachodnim brzegiem Dniepru – relacjonują eksperci.
Jak bowiem podano w raporcie, to właśnie przez Krym płynie wsparcie dla rosyjskich oddziałów walczących na Ukrainie, w tym w obwodzie chersońskim (na południu kraju). Ataki na naziemne linie komunikacyjne i szlaki wsparcia logistycznego są zgodne z celami ukraińskiej kontrofensywy – czytamy dalej w analizie.
W efekcie tych działań Kijów oczekuje zakłócenia dostaw i osłabienia zdolności Rosjan do utrzymania sił zmechanizowanych na zachodnim brzegu Dniepru.
Czytaj też:
Rosjanie zamknęli most na Krym. Ukraińskie media: To przykrywkaCzytaj też:
Eksperci: Cele Putina pozostają niezmienione
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS