Była to potyczka zespołów, które w tym sezonie jeszcze u siebie nie wygrały, ale przywiozły komplet punktów ze stadionów rywali. Lublinianie starają się grać ofensywnie, ale to powoduje, że nadziewają się na kontry i tracą bramki – zwykle w pierwszej połowie, a potem muszą gonić wynik, co robią ze zmiennym szczęściem. Przed meczem trener Motoru Mirosław Hajdo mówił, że zespół pracuje nad tym, aby zachować równowagę pomiędzy fazą atakowania i bronienia. Lubelski szkoleniowiec liczył też na to, że teraz to jego drużyna pierwsza strzeli bramkę.
I tak w istocie było, choć tuż po pierwszym gwizdku sędziego przed szansą na uzyskanie prowadzenia stanęli goście, ale znajdujący się w dobrej sytuacji Rafał Górecki minimalnie przestrzelił. Trzeba przyznać, że krakowianie zaczęli odważnie i często gościli na połowie gospodarzy. Potem jednak inicjatywę przejął Motor i mógł strzelić gola, lecz uderzenie Michała Króla zdołał obronić golkiper Garbarni. Gospodarze zaczęli się rozkręcać i przeprowadzili kilka składnych akcji. Po jednej z nich bliski szczęścia był Tomasz Swędrowski, lecz po raz kolejny świetną interwencją popisał się Aleksander Kozioł i skończyło się na rzucie rożnym. Wysiłki żółto-biało-niebieskich zostały wreszcie uwieńczone powodzeniem. W 22. minucie zza linii pola karnego przymierzył Piotr Ceglarz i tym razem bramkarz krakowian musiał już wyciągnąć piłkę z siatki.
Podrażniony takim obrotem sprawy zespół trenera Łukasza Surmy, który trzeba zauważyć, że pomimo straty gola absolutnie nie dał się gospodarzom zdominować, przystąpił do odrabiania strat. Krakowianie próbowali się przedzierać prawą stroną, gdzie grał znany na Lubelszczyźnie z występów w Górniku Łęczna Jakub Kowalski. W 39. minucie w polu karnym zapanowało spore zamieszanie, ale wyglądało na to, że gospodarze opanowali sytuację, jednak piłka trafiła na głowę Jakuba Bąka, który doprowadził do wyrównania.
Tuż przed końcem pierwszej połowy groźnie z dystansu uderzył Marcin Michota, lecz bramkarz gości był na posterunku i do przerwy wynik się utrzymał.
Garbarnia nie pękła
Pierwsze minuty po zmianie stron były wyrównane, a potem znowu do głosu doszli goście. Potężnie z dystansu strzelił Górecki, jednak Sebastian Madejski pewnie obronił. W 60. minucie Garbarnia przeprowadziła składną akcję, po której piłka trafiła do Kamila Kuczaka, ten strzelił, ale świetna interwencja bramkarza gospodarzy, który sparował futbolówkę na słupek, uchroniła Motor od straty gola. Z działań ofensywnych Motoru można było odnotować tylko dwa strzały Ceglarza, lecz bez efektu. Niemniej jednak to zespół spod Wawelu nadawał ton grze.
W końcówce meczu na uderzenie z dystansu zdecydował się Swędrowski, ale piłka poszybowała obok słupka bramki Garbarni i wynik już się nie zmienił.
W następnej kolejce Motor zmierzy się 30 września we Wrocławiu z rezerwami Śląska.
Motor Lublin 1 (1)
Garbarnia Kraków 1 (1)
Bramki: Ceglarz (22.) – Bąk (39.).
Motor: Madejski – M. Król, Cichocki, Łukasik (66. Wawszczyk), Michota – Kunca (57. S. Duda), Swędrowski, Kumoch (57. Rak), R. Król, Ceglarz (72. Wójcik) – Świderski (72. Ropski).
Garbarnia: Kozioł – Kowalski, Masiuda, Nakrosius, Górecki – Bąk (86. Serafin), M. Duda (86. Laskoś), Kołbon, Kuczak, Wacławek (73. Malik) – Radwanek (79. Marszalik).
Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń).
Widzów: 3530.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS