A A+ A++

Mężczyzna podszywający się pod pracownika banku próbował oszukać policjantkę z Gniezna (woj. wielkopolskie). Podczas rozmowy telefonicznej przekonywał ją, że ktoś próbuję zrobić przelew z jej konta. Funkcjonariuszka od razu wyczuła, że coś tu się nie zgadza.

Gnieźnieńska policja poinformowała o próbie oszustwa. Nieznany mężczyzna zadzwonił do jednej z policjantek i podając się za pracownika banku, poinformował ją, że ktoś próbuje zrobić przelew z jej konta internetowego. Oszust nie miał pojęcia, do kogo się dodzwonił.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO>>>

“Podczas rozmowy przekonywał, że jej pieniądze nie są bezpieczne i musi zmienić dane do logowania przez konto internetowe i aplikację banku. Policjantka zorientowała się, że prawdopodobnie ktoś usiłuje ją oszukać i wyłudzić jej dane bankowe” – podała w komunikacie policja.

Funkcjonariuszka zaproponowała, że uda się do placówki bankowej i na policję. Wtedy jej rozmówca się rozłączył. Już po rozmowie policjantka sprawdziła w internecie prawidłowy numer infolinii SGB-Banku SA. Okazało się, że numer jest łudząco podobny do numeru, z którego do niej dzwoniono. Różnił się tylko znakiem “+” przed numerem oszusta.

Nie daj się oszukać

Policja przestrzega przed podawaniem wrażliwych danych przez telefon lub przez Internet osobom, które utrzymują, że są np. pracownikami banku. “Przestępcy potrzebują tych informacji, by dostać się do twoich pieniędzy z rachunku, a nawet ukraść twoją tożsamość, by móc potem zawierać umowy kredytowe w twoim imieniu. Pamiętaj, że oszuści, aby wzbudzić swoją wiarygodność, mogą nawet podszyć się pod prawdziwy numer telefonu z banku” – podkreślili policjanci z Gniezna.

TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoszedł w mięso i wędliny, by ratować miejsca pracy
Następny artykułBiblioteka Kraków podjęła decyzję!