Dodano: 16 stycznia 2023 12:13
Po raz czwarty specjaliści zeszli do podziemnych tuneli znajdujących się pod Kłodzkiem. To wspólna akcja Twierdzy Kłodzko i Speleoklubu Warszawskiego. Zbadano kilkaset metrów korytarzy. Trafiono na miejsca, tunele i komory, które nie były oznaczone na znanych współcześnie mapach. Niektóre z pomieszczeń są na tyle duże, że mogą pomieścić ciężarówkę!
Tym razem specjaliści postanowili sprawdzić tunel zaczynający się w Twierdzy Głównej i łączący się z kanalizacją miasta, ale i korytarze pod ulicami Traugutta i Zawiszy Czarnego. Badania trwały dwa dni.
– Po raz kolejny wróciliśmy do podziemi starego miasta i nie rozczarowaliśmy się. Ponownie trafiliśmy, na tunele, które jak się okazało, zgodnie z historiami, które na ten temat krążą, łączą podziemia twierdzy z podziemiami miasta. Znaleźliśmy pomieszczenia, których nie ma na historycznych mapach miasta – mówi Jerzy Jurczyński ze Speleoklubu Warszawskiego.
W czasie dotychczasowych badań potwierdzono, że tunele pod ulicami kłodzka, które dziś pełnią rolę kanalizacji, to dość często połączone ze sobą piwnice. W czasie ostatnich badań udało się wyjaśnić jedną z miejskich legend.
– Sprawdziliśmy, legendę, która tutaj krążyła od lat, że jednego z kanalarzy wielka woda porwała w kanał i zmyła go do komory, której nie ma na planach. Ruszyliśmy szlakiem tej opowieści i znaleźliśmy tę komorę. Rzeczywiście jest taka komora, której nie ma na żadnych mapach. Może w niej się zmieścić duża ciężarówka. „Złotego pociągu” tam nie było – mówi Jurczyński.
Specjaliści przyznają, że do podziemi nie schodzą by szukać skarbów, a przede wszystkim wyjaśnić przebieg tuneli i określić ich stan. Pod ziemią udaje się znaleźć jednak artefakty związane z minionymi epokami. To najczęściej podpisy na murach ich dawnych budowniczych czy pozostałości rozbitej porcelany.
– Dla nas wartościowe są nie tyle artefakty, co po prostu kawał tej ciekawej historii, która tam drzemie. Te podpisy ludzi, którzy murowali te kanały. Masy dat, podpisów. Znaleźliśmy starą studzienkę i zasilenie fontanny, która znajduje się na dziedzińcu obecnej szkoły. Fajnie było wejść do pomieszczeń, miejsc, gdzie widać, że dawno nikogo nie było – mówi Kornel Drążkiewicz z Twierdzy Kłodzko.
Jerzy Jurczyński ze Speleoklubu Warszawskiego przyznaje, że pod Kłodzkiem może znajdować się jeszcze wiele nieodkrytych przestrzeni. Dodatkowo, na znanych mapach część przejść jest oznaczona zupełnie inaczej niż wyglądają one w rzeczywistości.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS