A A+ A++

Bunt w Sądzie Najwyższym? Izba Dyscyplinarna miała wczoraj demonstracyjnie podjąć działalność mimo wyroku TSUE i decyzji o częściowym zawieszeniu czynności. Rozprawa się nie odbyła z powodu nieusprawiedliwionej nieobecności jednego z sędziów.

Rzeczony sędzia wydał oświadczenie, w którym czytamy, że o decyzji o nieuczestniczeniu w planowanym posiedzeniu i jego przyczynach poinformował w bezpośredniej rozmowie pozostałych członków składu orzekającego. Dalej sędzia pisze, iż Przestrzeganie przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz pozostałych obowiązujących przepisów prawa krajowego i międzynarodowego stanowiło i stanowi wyłączną podstawę podejmowanych przeze mnie działań jako sędziego Sądu Najwyższego.

Po wyroku TSUE pierwsza prezes SN zamroziła rozpatrywanie nowych spraw przez Izbę. Rozpoczęte postępowania mają być jednak zakończone. Jeden z sędziów ID zawiesił jakiekolwiek wyrokowanie przez siebie w proteście przeciwko odebraniu mu możliwości orzekania w przychodzących sprawach. Tych właśnie, których rozpatrywanie zostało zawieszone.

Okazuje się, że na razie UE nie zablokowała nam żadnych funduszy. Wskutek opieszałości polskiego rządu przyznanie pomocy ramach KPO nie wyszło jeszcze poza pierwszą fazę. W ogóle są trzy etapy ich rozpatrywania. Władza nam zatem blokuje unijne środki, nie żadna Unia.

Obecne zakupy w Biedronce są znacznie droższe od tych samych w 2015 roku, dokonanych przez prezydenta. Ba, osiągają poziom swoich ówczesnych słowackich odpowiedników. Teraz też kurs złotówki wobec euro jest inny, ale 500+ pozostał na swoim nominalnym poziomie.

Stan naszego prawa osiąga już poziom, którego symbolem staje się rozciągnięcie wokół Sejmu płotu z drutu kolczastego. Sprawcami happeningu są członkowie grupy, solidaryzującej się z afgańskimi uchodźcami. Po zakończeniu pracy stanęli przed swoim dziełem, prezentując napisy ziemia niczyja.

Jeżeli już w Sądzie Najwyższym prawomyślni sędziowie się uciekają do obywatelskiego nieposłuszeństwa, a rząd zwleka z przyjęciem pomocy, to dlaczego Sejm ma nie być uznany za ziemię niczyją? Mimo, że władza wygrała głosowanie w sprawie stanu wyjątkowego do dobrej zmiany już chyba parlament nie należy. Do opozycji jeszcze też nie.

Przeciwników PiS-u może jednak cieszyć dostrzegalne przenikanie władzy do opozycji. Wszak polexit, nawet tylko prawny jest słabo akceptowany przez wyborców. Inflacja również. Polityka więc dzięki poczynaniom poszczególnych parlamentarzystów zaczyna bardziej odzwierciedlać rzeczywiste nastroje społeczne.

I o to w demokracji chodzi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOrlen przymierza się do ukraińskiego rynku paliw?
Następny artykułZ ZAKSY Strzelce Opolskie do ligi niemieckiej