A A+ A++

Jestem człowiekiem wierzącym, poczułem też potrzebę podziękowania Bogu. Po wylewie inaczej spojrzałem na swoje życie” – wyznał na antenie Polskiego Radia 24 lider T.Love Muniek Staszczyk.

CZYTAJ TAKŻE: Mocne świadectwo Muńka Staszczyka: „Jestem chrześcijaninem i jestem za życiem”. Gdzie szukać prawdy? Padła jasna odpowiedź

Choroba Muńka Staszczyka

Muzyk, wraz z Ewą Liegman z Hospicjum Pomorze Dzieciom, był gościem audycji poświęconej śmierci i temu, czy jesteśmy na nią przygotowani.

W lipcu 2019 r. Zygmunt „Muniek” Staszczyk przeszedł poważny wylew. Jego życie było zagrożone. Do szpitala trafił w ciężkim stanie, jednak udało mu się pokonać chorobę. Warto zaznaczyć, że lider T.Love w ostatnich latach wielokrotnie mówił o swoim nawróceniu i wierze w Boga. W 1994 r. w piosence zatytułowanej „Bóg” śpiewał: „Tak bardzo chciałbym zostać kumplem Twym” i zapewne w pewnym sensie mu się to udało.

Jak artysta wspomina pobyt w szpitalu?

W rozmowie z Polskim Radiem 24 muzyk opowiadał o bardzo ciężkim czasie w swoim życiu, czyli wylewie, pobycie w szpitalu i wychodzeniu z choroby.

Pierwszy świadomy moment to było moje szpitalne łóżko w Londynie i moja żona, mój syn i mój menedżer, którzy stali nad tym łóżkiem. Bardzo mi się chciało pić. Nigdy w życiu woda mi tak nie smakowała

— wspominał Staszczyk.

Jak dodał, po wylewie przyjmował bardzo silne leki, dlatego niewiele tak naprawdę pamięta z pobytu w londyńskim szpitalu.

Wiedziałem, co się stało, ale jeszcze nie mogłem wtedy odczuwać tej wartości, radości, że jestem na tej planecie z powrotem

— mówił artysta.

Lider T.Love wspomniał również, że jeżeli bywał w szpitalu przed chorobą, to raczej jako odwiedzający niż pacjent w ciężkim stanie.

Sytuacja graniczna

Muniek Staszczyk przyznał, że poważna choroba, którą przeszedł, była „sytuacją graniczną”. Zauważył przy tym, że ze strony ludzi wokół spotykał się z ogromną empatią i miłością. Dodał, że – ponieważ jest człowiekiem wierzącym – poczuł potrzebę podziękowania Bogu.

Poczułem potrzebę dziękczynienia, podziękowania Bogu. Kiedy wyszedłem ze szpitala, był wrzesień 2019 roku

— powiedział.

Zdaniem muzyka, tego rodzaju sytuacje w życiu „uczą ogromnej pokory, dystansu”.

Następuje poważne przewartościowanie, jeśli chodzi o takie rzeczy jak kariera i inne rzeczy w życiu

— podkreślił.

aja/PR24

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułO sukcesie bądź porażce akcji “powrót Andrzeja Prusia” może zadecydować jeden głos
Następny artykułTylko w Interii. Gwiazdy na Gali Mistrzów Sportu. Wideo