A A+ A++

Rodzice przedszkolaka z Sosnowca złożyli w urzędzie miejskim skargę na dyrektorkę placówki. – Na pytanie, z czym kojarzy ci się pasek, chłopiec odpowiedział, że z biciem. I wytoczono najcięższe armaty – mówi Marta Wójcikiewicz, pełnomocniczka rodziców. Psycholog zauważa, że intencje dyrektorki były słuszne.

W kwietniu minionego roku w jednym z przedszkoli w Sosnowcu dzieci mówiły, z czym kojarzą im się części garderoby. Jeden z chłopców widząc pasek od spodni, powiedział: “z biciem”. Wychowawczyni powiadomiła o tym dyrektorkę placówki. – Dzieckiem nie zajął się psycholog, którego zwyczajnie brakowało wśród personelu, a jak dowiedzieliśmy się później, było ono poddane obserwacji. Po pewnym czasie dyrektorka wezwała matkę chłopca, której zakomunikowała, że istnieje podejrzenie o stosowaniu przemocy w jej rodzinie – mówi Marta Wójcikiewicz, pełnomocniczka rodziców. Jak dodaje, matka zapewniała, że doszło do jakiegoś nieporozumienia, prosiła, żeby doszło do spotkania z psychologiem, wychowawcą i rodzicami. – Tak się nie stało. Usłyszała jedynie, że oboje jej dzieci – bo w tym samym przedszkolu była też młodsza córka – będą poddane obserwacji. Mijały dni i dzieci coraz mniej chętnie chodziły do przedszkola. Zwłaszcza młodsza córka, która wręcz wzbraniała się przed wyjściem. Do tej pory nie wiemy, dlaczego przestało im się podobać miejsce, do którego wcześniej lubili chodzić – mówi Wójcikiewicz.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZima w literaturze
Następny artykułWyniki NBA: 37 punktów Stepha, dziewięć trójek DiVincenzo. Wielkie emocje w Bostonie