Po Wiśle, Ustroniu i innych beskidzkich kurortach niesie się wieść, że skarbówka nałożyła mandat za brak paragonu nawet na panią prowadzącą ogólnodostępną toaletę. – Cisną nas jak nigdy wcześniej – mówią przedsiębiorcy. Postanowili się nie dać.
Kwiaciarka w jednej z beskidzkich miejscowości jak co rano zaczęła wystawiać przed sklepem wiadra z różami, tulipanami i innymi pięknymi kwiatami. Sympatyczny pan, który ją zagadał, nie wzbudził w niej żadnych podejrzeń.
– Ile kosztuje ten kwiat? Chciałbym taki jeden – pokazał.
Kwiaciarka podał mu cenę, pan się zgodził, dał jej banknot. Kwiaciarka poszła do sklepu, by nabić sprzedaż na kasę fiskalną. Gdy wróciła z paragonem, pan wyciągnął legitymację. Był ze skarbówki. A przepisy mówią jasno: sprzedawca powinien wręczyć klientowi paragon nie później niż z chwilą przyjęcia należności.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS