Aby w pełni zrozumieć sytuację polskiego, ale również europejskiego biznesu, należy cofnąć się o kilka miesięcy – do momentu największej niewiadomej w kontekście rozwoju pandemii i zamrożenia gospodarki. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego sytuacja finansowa segmentu MŚP znacznie ucierpiała względem roku 2019. Skok niestabilnych wskaźników tylko w przypadku mikrofirm, a więc zatrudniających do 9 pracowników, wzrósł z 5 proc. do aż 21 proc.
Biznesy zatrudniające od 10 do 49 pracowników notowały jeszcze bardziej odczuwalny spadek płynności finansowej — z 4 proc. aż do 24 proc. Ponadto w całym segmencie mikroprzedsiębiorstw ponad połowa, bo 53 proc. firm, oraz 56 proc. małych działalności deklaruje znaczące trudności z uzyskaniem kredytu od tradycyjnych instytucji finansowych.
Naturalną konsekwencją pandemicznego zastoju był i nadal jest znaczny letarg w kontekście rozwoju firm. Co ważne, COVID-19 uderzył przede wszystkim w przedsiębiorców z regionu Europy Środkowej i Południowej, gdzie nawet przed pandemią kultura biznesowa wyraźnie odstawała od standardów zachodnich. Dane Europejskiego Banku Inwestycyjnego wskazują, że na przełomie roku 2020 i 2021 ponad 50 proc. firm działających w Czechach i Chorwacji deklarowało zmniejszenie jakichkolwiek inwestycji (głównie z obszaru digital), chociaż w Polsce i Rumunii trend był wyraźnie słabszy — odpowiednio 38,9 proc. oraz 38,6 proc. (4. i 3. najniższy wskaźnik w całej Europie).
Kryzys, który nie był kryzysem?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS