Edwarda Brzostowskiego wspominają jego współpracownicy i przyjaciele. Wszyscy podkreślają, że był dobrym człowiekiem.
były burmistrz i wiceburmistrz Dębicy: To był Wielki Budowniczy. Współpracowałem z Nim blisko, człowiek niezwykle wymagający, dzięki któremu zmieniło się oblicze Dębicy. Dobry, pomocny. Przyjaźniliśmy się przez wiele lat. Myślę, że zasłużył na pamieć i na to, by zostać godnie uhonorowanym za to co zrobił dla miasta i jego mieszkańców.
, była dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, tancerka ZPiT Igloopolanie: Dobroć – to pierwsze, co przychodzi mi do głowy, kiedy myślę o Nim. Cecha, która się wysuwa na pierwszy plan. To z jego inicjatywy – na wzór Mazowsza – postali Igloopolanie. Kochał polską kulturę i tradycję, zespół był Jego perełką, oczkiem w głowie. Zapewniał nam wszystko, co najlepsze. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale Jego nikt nie jest w stanie zastąpić.
była zastępczyni szefa Miejskiego Zarządu Oświaty: Człowiek, który jako burmistrz miał wizję miasta i jego rozwoju. Charyzmatyczny. Zaangażowany w sprawy oświaty, orędownik kultury i sportu. Sprawiał wrażenie twardego, ale był niezwykle wrażliwy na ludzką krzywdę, trudne sytuacje. Jeśli tylko mógł – pomagał. W dniu przyjęć interesantów przez Jego gabinet przewijali się mieszkańcy, którzy przychodzili ze swoimi problemami. Drzwi zawsze stały dla nich otworem. Dla miasta zrobił bardzo wiele i mam nadzieję, że zostanie stosowanie do zasług uhonorowany.
, były radny miejski i powiatowy, działacz lewicy: Dla mnie osobiście to ogromna strata. Edward Brzostowski był postacią niepospolitą, wielkiego formatu. Zawsze służył pomocą. Wspaniały gospodarz, człowiek oddany miastu i społeczeństwu, któremu zależało na tym, by łączyć, a nie dzielić. Miał serce otwarte na ludzi i ich problemy.
radny miejski, działacz sportowy: Przez 20 lat pracowałem pod Jego rządami w Igloopolu, potem jak był burmistrzem. Był to człowiek z wizją. Stanowczy, bywało, że wybuchowy, ale o bardzo dobrym sercu. Nie odmawiał nigdy pomocy, jeśli ktoś miał problem ze zdrowiem. Potrafił ukarać, ale i nagrodzić za dobrą pracę. Co tu dużo mówić, to był człowiek-legenda i bardzo mi dzisiaj smutno z powodu Jego śmierci.
,bliski współpracownik w Igloopolu: Człowiek niepowtarzalny, nie do podrobienia – w najlepszym tego określenia znaczeniu. Nigdy nikogo nie zostawił z problemem, jeśli ktoś poprosił o pomoc. Wybuchowy, szczery do bólu, ale nigdy nie był mściwy. Nie zatajał swoich intencji, od razu było wiadomo, z kim ma się do czynienia. Bardzo dobry organizator, z fenomenalną wręcz pamięcią do szczegółów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS