Burmistrz i radni są naszymi pracownikami. To podatnicy ich zatrudniają. Raz na pięć lat odbywa się nabór do pracy, kandydaci prezentują swoje zalety, demonstrują przewagi nad innym kandydatami, po czym mieszkańcy idą do lokali wyborczych, gdzie głosują na najlepszego ich zdaniem kandydata. Kandydat z największą ilością wskazań otrzymuje kontrakt na zarządzanie miastem przez kadencję. Wszystko jest w porządku, gdy kandydat, czy to na radnego, czy też na burmistrza, czuje się sługą suwerena, najemnikiem, który ma działać na rzecz dobra wspólnego. Znacznie gorszą sytuację mamy wówczas, gdy zwycięscy plebiscytu wyborczego uważają, że wskutek wyborów otrzymali miasto na własność.
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy nowy „właściciel” miasta zajmuje się problemami mieszkańców w minimalnym zakresie, całą energię poświęcając zaspokajaniu potrzeb swoich kolegów i koleżanek partyjnych. Można zauważyć, że przecież są wybory i wówczas następuje czas rozliczenia. Nic bardziej mylnego. Zdecydowana większość wyborców nie interesuje się polityką, nawet lokalną, pozostaje obojętna na różne wyczyny wybrańców, na ich cynizm, chamstwo, niekompetencję, przyznawanie sobie ogromnych apanaży. Ludzi jakoś to nie rusza. A powinno, bo to od decyzji tych polityków zależy nasz byt obecny i los w przyszłości. Jeśli dzisiaj burmistrz nie wybuduje żłobka, nie usprawni komunikacji miejskiej, zabetonuje lub sprzeda wszystkie skwery i parki nasze dzieci będą raczej myślały o wyjeździe w lepsze miejsca. W mieście, gdzie nie ma sali widowiskowej, gdzie kultura to kino lub niszowe wydarzenia w MDK, gdzie promuje się wulgarne koncerty, gdzie rynek zamienia się w kiczowaty twór, gdzie brud jest zbyt wielkim zadaniem dla burmistrza, gdzie ceny nieruchomości poprzez dziwaczne decyzje osiągają pułap warszawski, wielu młodych nie będzie chciało mieszkać.
Te wielkie cele burmistrz może pomijać, gdyż odpowiedzialność za wielkie błędy jest zwykle znikoma. Popatrzmy na dwa przykłady. Pierwszy dotyczy karygodnej pomyłki we wniosku do Funduszy Norweskich. Chodziło o 10 mln EURO na wkład własny do różnych inwestycji. Uzyskanie tych pieniędzy, właściwie już wówczas przyznanych, wzbogaciłoby miasto o jakieś 200, a może nawet 400 mln zł. Załóżmy w przybliżeniu, że chodzi o 10.000-15.000 zł na głowę każdego mieszkańca, od noworodka do starca.
Ręka w górę, kogo to poruszyło. Widzę niewiele rąk. Duże liczby, wielkie pieniądze są poza naszą wyobraźnią i percepcją. Dlatego winni wpadki z Funduszami Norweskimi pozostają bezkarni do dzisiaj, a masy wyborcze nic o sprawie nie wiedzą. Najwyższą odpowiedzialność powinien ponieść skarbnik i burmistrz. Skarbnik dostał awans, a burmistrz ma jeszcze ponad rok do wyborów.
Większą wrażliwość mamy na sprawy mniejsze. Weźmy jedną z wielu ostatnich wpadek burmistrza. Chodzi o ulotkę miejską, pełną błędów ortograficznych, a co gorsza merytorycznych. Ulotka wydana przez burmistrza wzbudziła ogromne zainteresowanie. Mój felieton o tej sprawie przeczytało w ciągu tygodnia 12.000 osób. Można spokojnie przyjąć, że w Augustowie wszyscy o tym wiedzą. To oczywisty wstyd dla burmistrza, ale także obraz tego, jak niekompetentnie zarządzane jest miasto.
Przykładów niekompetencji, ignorancji i głupoty można przytoczyć dziesiątki. Zatraciliśmy już wrażliwość na wszelkie wpadki, uznajemy je za nieodłączny element rządów Karolczuka. To bardzo źle. Nie możemy przechodzić nad nimi do porządku dziennego, nawet wówczas, gdy media społecznościowe, napędzane propagandą z ratusza, robią wszystko, by zagłuszyć prawdę. Słowo klucz to ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Skoro burmistrz nie zna tego pojęcia, my musimy być świadomi, że nikt nas nie zwolni z ODPOWIEDZIALNOŚCI przed naszymi dziećmi i wnukami. Bo za złą, niekompetentną, interesowną władzę ponosimy winę my, choćby przez bezczynność.
Pozostaje stwierdzić, że jeśli burmistrz nie czuje się sługą mieszkańców, a raczej właścicielem miasta, nawet feudałem, to nie musi myśleć o ODPOWIEDZIALNOŚCI, bo przed niewolnikami i sługami pan nie musi się tłumaczyć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS