W pierwszych zawodach w niemieckim Stralsund obaj częstochowianie spisali się bardzo dobrze – Świdnicki awansował do półfinałów, Miśkowiak był drugi. Jednak mistrz Polski juniorów może mówić o wielkim niedosycie. Przez całe zawody dominował i nie miał sobie równych, ale w finale nieoczekiwanie przegrał z Duńczykiem Madsem Hansenem i w klasyfikacji generalnej traci do niego dwa punkty.
Kuba Miśkowiak ma wielki apetyt na tytuł. Zawodnik Włókniarza w tym sezonie spisuje się kapitalnie. Zdobył już Srebrny Kask i indywidualne mistrzostwo Polski juniorów, w PGE Ekstralidze był najlepszym młodzieżowcem, do tego w skali sezonu mógł pochwalić się drugą średnią biegową w całej drużynie. Zdobycie mistrzostwa świata byłoby ukoronowaniem całego sezonu. Teraz jednak Miśkowiak musi gonić Duńczyka, a także uważać na Wiktora Lamparta z Motoru Lublin, który także ma mistrzowskie ambicje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS