A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

Po kilku dniach wolnego reprezentacja Polski siatkarzy wraca do treningów. Ostatnie „polskie” zgrupowanie odbywa się w Spale i potrwa do 8 lipca. – Przed nami czas wyciągania wniosków odnośnie do tego, co działo się w Lidze Narodów, szczególnie w jej ostatnich meczach – mówi asystent selekcjonera, Sebastian Pawlik.

Za reprezentacją Polski siatkarzy ponad miesiąc spędzony we włoskim Rimini. Podczas Ligi Narodów szlifowali formę przez turniejem olimpijskim, jednocześnie mierząc się z rywalami z czołówki światowej. W Poniedziałek, dzień po zdobyciu srebrnego medalu rozgrywek, zawodnicy przylecieli do Polski i po raz pierwszy od ponad 30 dni mogli nie tylko zobaczyć rodziny, ale również skorzystać z „normalności” – wyjść na spacer, do restauracji czy nawet… do sklepu. W czasie Ligi Narodów przebywali bowiem w „bańce”, która na celu miała zminimalizowanie ryzyka związanego z transmisją koronawirusa.


Ponoć dzięki Spale są medale, dlatego kolejnym krokiem reprezentantów Polski w siatkówce mógł być tylko ten ośrodek szkoleniowy. To właśnie tam odbędzie się ostatnia „polska” część obozu przygotowawczego, którą zwieńczy Memoriał Huberta Jerzego Wagnera (9-11 lipca, Kraków).

Warunki w Spale są dobre zarówno dla samych siatkarzy, jak i ich rodzin. Zawodnicy mogą być z nimi do momentu wylotu na igrzyska. Ten nastąpi zaraz po zakończeniu wspomnianego turnieju. – Przed nami czas wyciągania wniosków odnośnie do tego, co działo się w Lidze Narodów, szczególnie w jej ostatnich meczach. Przede wszystkim będziemy pracować nad blokiem i obroną, choć one akurat całkiem nieźle funkcjonowały w meczach finałowych. Są spore rezerwy, jeśli chodzi o zagrywkę i jej przyjęcie. Tym elementom poświęcimy sporo czasu – powiedział w TVPSPORT.PL Sebastian Pawlik, asystent Vitala Heynena.

– To jest nasz ostatni moment na cięży trening. Później nie będzie czasu, by dźwigać większe ciężary. Za jakiś czas będziemy utrzymywać odpowiednie czucie mięśniowe i nabywać świeżości. Dni spędzone w Spale będą więc intensywne. Nie zmienia to faktu, że jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne i obciążenia fizyczne, to wydaje mi się, że plan z Rimini wykonaliśmy w stu procentach. Nie było to łatwe, bo musieliśmy w tym czasie grać i stworzyć własną siłownię, ale się udało, z czego możemy być zadowoleni – dodał.

Przygotowania weszły w ostatni etap. Nie będzie już kombinacji, a układanie zespołu pod konkretne składy i ustawienia. – Planujemy, by zawodnicy przewidziani do gry razem więcej wspólnie trenowali, by mieli więcej możliwości zgrywania się i „czucia” na boisku – zakończył trener Pawlik. Po wylocie do Japonii kadra uda się do Takasaki, w którym odbędzie się ostatni obóz treningowy przed transportem do wioski olimpijskiej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Zielona Góra: Ankieta
Następny artykułSiemoniak: Jutro o tej porze będzie można powiedzieć, że Tusk jest liderem Platformy Obywatelskiej