A A+ A++

Czy za buntem przeciwko noszeniu maseczek może kryć się coś więcej? Jakaś głębsza filozofia? Sprawdźmy…

Parafrazując Henryka Sienkiewicza, można powiedzieć, że rok 2020 jest to „(…) dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały klęski i nadzwyczajne zdarzenia”. W Afryce szarańcza w niesłychanej ilości wyroiła się od Kenii i niszczy zasiewy przez Etiopię aż po Jemen. Chociaż latem zabrakło zaćmienia słońca, jak w roku 1647, o którym pisał Sienkiewicz, to kometa pojawiła się na niebie. I chociaż nikt nie twierdził, że zaraza spadnie na świat, to jednak spadła[1]. A gdy już spadła, to dziwne rzeczy dziać się zaczęły w społeczeństwie, które na pozór wykształcone i zaawansowane, zupełnie nieracjonalnie zachowywać się zaczęło. Chociaż naukowcy i lekarze codziennie tłumaczą konieczność i skuteczność prostych działań – jak noszenie maseczek czy zachowanie dystansu – to opór przeciw tym zachowaniom jest wielki i nagminny. Ale czy faktycznie tak zaskakujący? Po pierwszym zdumieniu można dojść do wniosku, że przeciwnicy „maseczek” podążają za dawnymi filozofami i etykami, a ich sprzeciw pokazuje, jak wiele z dawno sformułowanych koncepcji etycznych pozostaje w dalszym ciągu aktualnych … i żywych!

Już Arystyp z Cyreny – uczeń „ojca etyki”, Sokratesa – twierdził, że „sprawy praktyczne są ważniejsze od teoretycznych”. Toteż lekceważenie wiedzy i niewiara w nią cechowały cyrenaików (…)[2]. Zgodnie z wyznawanym przez siebie hedonizmem twierdzili, że przyjemność jest jedynym dobrem, a przykrość jedynym złem. Na skarżących się na uciążliwość noszenia maseczek spójrzmy ze zrozumieniem – to hedoniści, naśladowcy Arystypa i Epikura, dla których wierność głoszonych przezeń koncepcji była ważniejsza niż potencjalna choroba czy śmierć.

Natomiast w licznej grupie odrzucających związane z pandemią nakazy, można znaleźć kontynuatorów również innych filozofów i etyków.

Trudno nie doszukiwać się w pobudkach przeciwników noszenia maseczek koncepcji Platona, a szczególnie interpretacji słynnej tezy Protagorasa: „Człowiek jest miarą wszechrzeczy – istniejących, że istnieją, nieistniejących, że nie istnieją”. Platon tłumaczył – co wyraźnie silnie przemawia do części przedstawicieli omawianej grupy – „(…) iż rzeczy są dla poszczególnych ludzi takie, jakie się im wydają”[3]. Po dogłębnym zapoznaniu się z relatywizmem dochodzi się do oczywistych wniosków. Relatywizm ontologiczny wskazuje, że nie ma jednej rzeczywistości, zatem nie dla każdego pandemia istnieje. Relatywizm epistemologiczny mówi, że nie ma jednej, powszechnie obowiązującej wiedzy, dlatego to człowiek decyduje o tym, czy pandemia mu zagraża. Relatywizm aksjologiczny pokazuje, że nie ma stałych wartości – informacje o procentowym ograniczeniu ryzyka zarażeniem poprzez noszenie maseczki są błędne już w swoich założeniach (takich wartości w ogólnie da się przecież oszacować). Z kolei relatywizm etyczny, ogłaszając brak stałych norm, jednoznacznie unieważnia wszelkie zasady społeczne, które w dobie pandemii – o ile ta istnieje – próbuje się ludziom narzucać.

Wspomnieć trzeba również o cynikach. Tych uczniów Antystynesa w omawianej grupie nie brakuje. Twórca szkoły cyników twierdził, „(…) że najważniejszą rzeczą w życiu jest cnota. W porównaniu z tym, co najważniejsze, wszystko inne jest obojętne, między innymi obojętna jest wiedza”[4], a wolnym jest ten, to się uniezależni od rzeczy nie będących cnotą. Maseczek na marne szukać wśród cnót – choćby w katalogu cnót Arystotelesa[5].

Kolejną koncepcją, która może stać za odrzuceniem nienaturalnego nakazu zakrywania twarzy jest koncepcja stoików. Dla nich „rozum przenikał świat i rządził nim”[6]. Uważali oni, że cnotą jest życie zgodne z naturą, życie rozumne. W noszeniu na twarzy kawałka materiału (nawet naturalnego), regularne nakładanie na skórę dłoni żrących preparatów czy budowanie sztucznego dystansu do innych nie ma nic naturalnego. To oczywiste zatem, że dla podążających za takimi myślicielami jak Zenon z Kition czy Chryzypem odrzucenie takich działań jest całkowicie słuszne.

Nawet, jeśli część reprezentantów omawianej grupy nie sięgała do tak dawnych koncepcji etycznych, to przecież i w znacznie mniej odległych bez trudno znaleźć można wyjaśnienie, dlaczego wspominane już wielokrotnie nakazy należy odrzucić.

Zwolenników filozofii liberalnej mierzi każdy objaw zniewolenia. Liberalizm wszak za kluczową wartość przyjmuje wolność, przy czym w wersjach skrajnych wolność pojmowaną absolutnie (w tym oderwaną od kategorii prawdy)[7]. Akceptacja obowiązku zakrywania twarzy jest czymś absolutnie nie do pomyślenia.

Uczniowie takich myślicieli jak Kiergaard i Nietzsche, podążających za egzystencjalizmem, nie będą w stanie przyjąć czegoś, co jest sprzeczne z etyczną koncepcją samostanowienia i wolnego wyboru. To oni podejmują decyzje i muszą czynić to w wolności.

Trudno tak silnym argumentom przeciwstawiać grupę podążających bezrefleksyjnie za nakazami. Trzeba niestety uznać, że przesłanki tej grupy trudne są do zrozumienia dla osób, które żyją, kierując się głębokimi pobudkami i żyją wierni różnym koncepcjom etycznym. Podążanie za narzuconymi obowiązkami nie ostoi się podczas poważnej debaty filozoficznej. Wspomniane powyżej koncepcje etyczne dobitnie uzasadniają rezygnację z maseczek i udział w licznych weselach czy wspólne plażowanie z rzeszą innych – podobnych sobie – myślicieli.

Na zakończenie rozważań ponownie sparafrazujmy Henryka Sienkiewicza. Zaczęliśmy od pierwszych słów „Ogniem i Mieczem”, teraz nawiążmy do tych, które zamykają „Pana Wołodyjowskiego”: „na tym kończy się ten szereg koncepcji etycznych powstałych w ciągu wieków w niemałym trudzie – dla pokrzepienia serc”[8] – podkreślmy jak optymistyczny jest fakt, że tak aktualne są w dzisiejszych czasach koncepcje etyczne sformułowane w dawnych wiekach. Filozofia i etyka mocne są w narodzie.

[1] H. Sienkiewicz (2008). Ogniem i mieczem. Kraków: Wydawnictwo Greg, s. 3.
[2] W. Tatarkiewicz (2005). Historia filozofii, Tom I. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 58.
[3] A. MacIntyre (2000). Krótka historia etyki. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 47.
[4] W. Tatarkiewicz (2005). Historia filozofii, Tom I. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 56.
[5] M. Uglorz (2018). Zarys historii etyki. Bielsko Biała: Wydawnictwo Wyższej Szkoły Administracji, s. 36.
[6] W. Tatarkiewicz (2005). Historia filozofii, Tom I. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 98.
[7] Zob. P.T. Nowakowski, Modele człowieka propagowane w wybranych czasopismach młodzieżowych. Analiza antropologiczno-etyczna, Tychy 2004, s. 21–104.
[8] H. Sienkiewicz (2016). Pan Wołodyjowski. Konin: Psychoskok, s. 494.

* * * * *
Od redakcji: To artykuł gościnny i opinie w nim wyrażone należą do jego autora. Redakcja Joe Monstera pozostaje na stanowisku, że można być zwolennikiem każdej teorii, ale przepisy są po to, by się nad nimi nie zastanawiać, tylko je stosować.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie przechodzisz przez start, nie otrzymujesz premii. 7 mało znanych faktów o Monopoly
Następny artykułRekord zakażeń w Wielkiej Brytanii. Zastraszające dane z Polski [RAPORT]