Czy za buntem przeciwko noszeniu maseczek może kryć się coś więcej? Jakaś głębsza filozofia? Sprawdźmy…
Już Arystyp z Cyreny – uczeń „ojca etyki”, Sokratesa – twierdził, że „sprawy praktyczne są ważniejsze od teoretycznych”. Toteż lekceważenie wiedzy i niewiara w nią cechowały cyrenaików (…)[2]. Zgodnie z wyznawanym przez siebie hedonizmem twierdzili, że przyjemność jest jedynym dobrem, a przykrość jedynym złem. Na skarżących się na uciążliwość noszenia maseczek spójrzmy ze zrozumieniem – to hedoniści, naśladowcy Arystypa i Epikura, dla których wierność głoszonych przezeń koncepcji była ważniejsza niż potencjalna choroba czy śmierć.
Natomiast w licznej grupie odrzucających związane z pandemią nakazy, można znaleźć kontynuatorów również innych filozofów i etyków.
Wspomnieć trzeba również o cynikach. Tych uczniów Antystynesa w omawianej grupie nie brakuje. Twórca szkoły cyników twierdził, „(…) że najważniejszą rzeczą w życiu jest cnota. W porównaniu z tym, co najważniejsze, wszystko inne jest obojętne, między innymi obojętna jest wiedza”[4], a wolnym jest ten, to się uniezależni od rzeczy nie będących cnotą. Maseczek na marne szukać wśród cnót – choćby w katalogu cnót Arystotelesa[5].
Nawet, jeśli część reprezentantów omawianej grupy nie sięgała do tak dawnych koncepcji etycznych, to przecież i w znacznie mniej odległych bez trudno znaleźć można wyjaśnienie, dlaczego wspominane już wielokrotnie nakazy należy odrzucić.
Zwolenników filozofii liberalnej mierzi każdy objaw zniewolenia. Liberalizm wszak za kluczową wartość przyjmuje wolność, przy czym w wersjach skrajnych wolność pojmowaną absolutnie (w tym oderwaną od kategorii prawdy)[7]. Akceptacja obowiązku zakrywania twarzy jest czymś absolutnie nie do pomyślenia.
Trudno tak silnym argumentom przeciwstawiać grupę podążających bezrefleksyjnie za nakazami. Trzeba niestety uznać, że przesłanki tej grupy trudne są do zrozumienia dla osób, które żyją, kierując się głębokimi pobudkami i żyją wierni różnym koncepcjom etycznym. Podążanie za narzuconymi obowiązkami nie ostoi się podczas poważnej debaty filozoficznej. Wspomniane powyżej koncepcje etyczne dobitnie uzasadniają rezygnację z maseczek i udział w licznych weselach czy wspólne plażowanie z rzeszą innych – podobnych sobie – myślicieli.
Na zakończenie rozważań ponownie sparafrazujmy Henryka Sienkiewicza. Zaczęliśmy od pierwszych słów „Ogniem i Mieczem”, teraz nawiążmy do tych, które zamykają „Pana Wołodyjowskiego”: „na tym kończy się ten szereg koncepcji etycznych powstałych w ciągu wieków w niemałym trudzie – dla pokrzepienia serc”[8] – podkreślmy jak optymistyczny jest fakt, że tak aktualne są w dzisiejszych czasach koncepcje etyczne sformułowane w dawnych wiekach. Filozofia i etyka mocne są w narodzie.
[1] H. Sienkiewicz (2008). Ogniem i mieczem. Kraków: Wydawnictwo Greg, s. 3.
[2] W. Tatarkiewicz (2005). Historia filozofii, Tom I. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 58.
[3] A. MacIntyre (2000). Krótka historia etyki. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 47.
[4] W. Tatarkiewicz (2005). Historia filozofii, Tom I. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 56.
[5] M. Uglorz (2018). Zarys historii etyki. Bielsko Biała: Wydawnictwo Wyższej Szkoły Administracji, s. 36.
[6] W. Tatarkiewicz (2005). Historia filozofii, Tom I. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 98.
[7] Zob. P.T. Nowakowski, Modele człowieka propagowane w wybranych czasopismach młodzieżowych. Analiza antropologiczno-etyczna, Tychy 2004, s. 21–104.
[8] H. Sienkiewicz (2016). Pan Wołodyjowski. Konin: Psychoskok, s. 494.
* * * * *
Od redakcji: To artykuł gościnny i opinie w nim wyrażone należą do jego autora. Redakcja Joe Monstera pozostaje na stanowisku, że można być zwolennikiem każdej teorii, ale przepisy są po to, by się nad nimi nie zastanawiać, tylko je stosować.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS