A A+ A++

Kilka milionów odsłon i uwaga mediów z całego świata. To efekt nietypowego happeningu zorganizowanego przez rozczarowanego klienta koncernu Stellantis. Chodzi o wadliwe silniki 1.2 Pure Tech.

Kilka dni temu zakończył się międzynarodowy salon motoryzacyjny w Paryżu. Tegoroczne relacje z Porte de Versailles, zamiast premier nowych samochodów, zdominował niejaki Franck Leblanc, który w przypływie desperacji postanowił nagłośnić sprawę wadliwych silników 1.2 Pure Tech. Filmiki z mężczyzną w sile wieku przebranym za krowę, co symbolizować ma dojenie klientów przez producenta, zrobiły  furorę w internecie.   

Już grubo ponad 3 mln wyświetleń zaliczyły filmiki, na których Franck Leblanc, jeden z rozczarowanych klientów koncernu Stellantis, przestrzega ludzi przed kupowaniem samochodów włosko-francuskiego producenta. Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że rozczarowany nabywca, przebrany za krowę, nagrał je na stoisku koncernu na targach motoryzacyjnych w Paryżu. Chociaż od zakończenia salonu minął już ponad tydzień, filmiki z rozczarowanym klientem wciąż biją rekordy popularności, a o zdesperowanym mężczyźnie piszą media z całego świata. 

Przebrał się za krowę i straszył klientów. Filmiki hitem w sieci

Franck Leblanc w ostatnich dniach systematycznie publikował na swoich socialmediach kolejne filmiki, na których, w przebraniu krowy, przestrzega nabywców przed samochodami Stellantisa. Jak pisze “Le Republican”, Leblanc to właściciel firmy zarządzającej flotą blisko 500 samochodów, z czego aż 450 stanowią Citroeny C3 napędzane wadliwymi silnikami 1.2 l Pure Tech. Flota tych pojazdów wynajmowana jest szkołom nauki jazdy w całej Francji. W rozmowach z francuskimi mediami Leblanc żali się nie tylko na awaryjność, ale też koszmarną opinię, jaka przylgnęła do jednostki 1.2 l Pure Tech.  

I dodaje, że czuje się pozostawiony z problemem samemu sobie, bo – w jego odczuciu – “sprzedawcy robią wszystko, by tylko jednostka nie kwalifikowała się do naprawy gwarancyjnej”. Zdesperowany mężczyzna nie przebiera w słowach. W rozmowie z Le Republican stwierdził m.in., że Stellantis jest obojętny na jego listy, a obsługa posprzedażowa “po prostu nie istnieje”.  

Zrezygnowany tłumaczy, że w tej sytuacji, mimo ponad 50 lat na karku, nie pozostało mu nic innego, jak “przebierać za krowę i robić z siebie głupka na stoiskach Citroëna i Peugeota”.

Chociaż mężczyzna ostatecznie został wyproszony z terenu targów, trzeba przyznać, że nietypowa akcja odniosła gigantyczny sukces. Filmiki z rozczarowanym klientem Stellantisa generują milionowe zasięgi, a sam Leblanc systematycznie publikuje nowe nagrania, w których wciela się w dojną krowę.   

Co się psuje w silniku 1.2 PureTech?

Chociaż jednostki napędowe zapewniają dobre osiągi i przyjemne odczucia z jazdy, szybko dały się poznać jako szczególnie awaryjne i w licznych przypadkach – “nienaprawialne”. Opinia o ich awaryjności to m.in. efekt zastosowania mokrego paska rozrządu pracującego w kąpieli olejowej. Producent początkowo zakładał bardzo optymistyczny interwał wymiany paska – co 180 tys. km (zmniejszony następnie do 160 tys. km), ale szybko okazało się, że praca w oleju, która w teorii powinno przedłużać żywotność paska, w rzeczywistości dramatycznie ją skraca.    

Nagminnym zjawiskiem jest łuszczenie się rozpuszczanego przez olej paska. Jego fragmenty tworzą z czasem gęstą maź, która trafia m.in. do pompy próżniowej i zatyka smok pompy oleju. Efektem może być np. utrata siły hamowania i, co niestety zdarza się dość często, zatarcie silnika. Zjawisko dotyczy zwłaszcza silników aut eksploatowanych na krótkich dystansach, w których olej dodatkowo rozcieńczany jest spływającą po ściankach cylindrów benzyną.    

1.2 Pure Tech z rozszerzoną gwarancją. Oficjalnie już go nie produkują

By zerwać z koszmarną opinią, jaka przylgnęła do silnika 1.2 Pure Tech, w marcu Stellantis ogłosił, że w ramach gestu handlowego, przedłuży gwarancję na wadliwe silniki 1.2 PureTech z paskiem rozrządu w kąpieli olejowej. W trosce o klientów i wartość pojazdów na rynku wtórnym fabryczna gwarancja – 6 lat i 100 tys. km – wydłużona została do 10 lat i 175 tys. km. Warunkiem jest zachowanie zalecanych przez p … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułErik ten Hag zwolniony z Manchesteru United
Następny artykułSprawa aresztowania wicemarszałka woj. śląskiego. Posłowie PiS rozpoczęli kontrolę