Czy sytuacja Szpitala Specjalistycznego w Mielcu jest na tyle trudna, że potrzeba debaty na poziomie miasto – powiat mielecki? Radni miejscy stwierdzili, że tak, dlatego w ostatni poniedziałek, 17 lutego, doszło do debaty w siedzibie Starostwa Powiatowego w Mielcu. Dyskusję zainicjował radny miejski, Marian Kokoszka, który na ostatniej sesji rady miasta publicznie zapytał o to, czy szpital nie będzie prywatyzowany.
Wszystko zaczęło się od wypowiedzi radnego miejskiego Mariana Kokoszki, który podczas ostatniej sesji rady miasta sugerował, że “doszły go słuchy” o tym, że mielecki szpital czeka prywatyzacja. Kokoszka sugerował także, że owa prywatyzacja zacznie się od jednego z “najbardziej dochodowych oddziałów”. Te pytania radnego Mariana Kokoszki, to – jak sam twierdzi – pytania pacjentów i personelu.
Obowiązek radnego
Marian Kokoszka nawiązał to ostatniej sytuacji, kiedy to otrzymał sygnały od mieszkańców Mielca, którzy będąc na jednym z oddziałów mieleckiego szpitala, usłyszeli od personelu, że w szpitalu myśli się o prywatyzacji.
– Moim obowiązkiem jest, żeby te pytania zadawać publicznie – stwierdził radny. – A do mnie takie pytania przychodziły. Dyrektor potwierdza, że w 2019 doszło do ograniczenia przyjęć do szpitala. Miałem sygnały od osób, które niestety w 2019 roku nie doczekały się realizacji świadczeń – mówi Kokoszka.
– Rozmawiałem z dwójka pacjentów, którzy mówili o tym, że temat prywatyzacji pojawia się właśnie w rozmowach personelu – komentuje Marian Kokoszka.
Kokoszka w taki sposób chciał się odnieść do burzy medialnej, która została wywołała zaraz po tym, jak na sesji rady miasta zadał te słynne już pytania.
– Moje pytania zadałem właśnie dlatego, że pojawia się niepokój wśród mieszkańców miasta. Ja nikogo nie straszę. Dziękuję jednocześnie, że taka debata ma miejsce – komentuje Kokoszka.
Z kolei Józef Więcław, dyrektor szpitala, twierdzi, że zdania Mariana Kokoszki wywołały niepotrzebną burzę wokół lecznicy.
– Panie radny, pan najpierw powinien się zapytać dyrektora szpitala, a nie zadawać tych pytań publicznie. Z jednej strony chcecie, żeby tu przyszli lekarze specjaliści, więc pytam: skąd ja tych specjalistów mam ściągnąć, jak ciągle słyszymy takie sensacje wokół szpitala? – komentuje dyrektor Józef Więcław.
Dyrektor podczas swojego emocjonującego przemówienia, odnosząc się do tego, co powiedział radny Kokoszka, powiedział jasno i wyraźnie, że “to jest bzdura”.
– Wyjaśnię jeszcze raz, żeby zrozumieć finanse szpitala. Mamy stratę ok. 12 mln złotych. Proszę mi pokazać szpital, który ma takie dane. Wydajemy środki publiczne, ale to nie oznacza, że mamy mówić o wyniku szpitala, który do końca nie jest jeszcze oszacowany, bo wpływa na to jeszcze wiele czynników – komentuje Józef Więcław. Tutaj dyrektor miał na myśli pieniądze, które może odzyskać szpital z tzw. nadwykonań.
– Nie potrafimy dzisiaj powiedzieć, jaki mamy wynik finansowy. Szpital potrzebuje spokoju. Nie potrzebuje polityki. Ja się zgadzam, że pacjenci narzekają na to, że jest może ograniczony dostęp do niektórych świadczeń. Ale czy miałem pozwolić na jeszcze większą stratę finansową? Przyhamowaliśmy trochę, ale to tylko dlatego, żeby poprawić sytuację finansową. Chodziło o pacjentów, którzy mogli poczekać z zabiegiem i nie zagraża to ich życiu – komentuje dyrektor Józef Więcław.
Na wypowiedź dyrektora szpitala ostro zareagował radny Marian Kokoszka, który twierdzi, że jego pytania mogły paść tylko i jedynie drogą publiczną.
– Nie zatkacie mi ust, żebym nie mógł zadać pytań. Patrząc z punktu widzenia mieszkańca Mielca – temat szpitala jest ważny. Chodzi o system ochrony zdrowia. Nie wmawiajcie mi tego, że ja kogoś straszę. Jak mówię, to wiem, co mówię – komentuje Kokoszka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS