A A+ A++

Zapraszamy do przeczytania najnowszego felietonu autorstwa PAPA:

Jak dobrze, że o pogodzie zawsze można porozmawiać. Najbardziej pojemny temat świata. W tym tygodniu było zimno, w przyszłym będzie za gorąco. Znów będzie temat do narzekania. W końcu praca, czy to w biurze, czy na świeżym powietrzu przy ponad 30-tu stopniach jest pewną formą tortury. Taką przynajmniej mam myśl, jak obserwuję drogowców którzy podczas takich upałów zajmują się układaniem nawierzchni asfaltowej. Kubańską opaleniznę z pewnością mają w gratisie.
Przydałoby się gdzieś ochłodzić. Latem marzy się nam plaża, woda, relaks. Szkoda, że nasza okolica nic w tym względzie nie oferuje. Pozarastane rzeki, potoki pełne śmieci, zagrożenie powodziowe, susza. I tak na przemian.
A mnie się marzy jakiś piękny zalew na terenie powiatu. Wiecie, taki z parasolami plażowymi, miejscami do kąpieli, rowerkami wodnymi, a może nawet kajakami. Taki do posiedzenia, zamoczenia nóg, popływania gdy jest gorąco.  
Kamienica, Łososina, Mszanka, Raba, Stradomka. I jeszcze wiele innych. Piękny rezerwuar wody, którą na pewno udałoby się zasilić taki zbiornik (zbiorniki). Wiele lat temu dużo mówiono o zalewie w Młynnem. Miał to być zbiornik przeciwpowodziowy, a zatem budowany w taki sposób, że funkcja rekreacyjna albo w ogóle nie była uwzględniana, albo miała marginalne znaczenie. Wiemy jak to się skończyło.  

Tak zawsze jest z gigantomanią. Wielkie pieniądze, wielkie problemy. Ale przecież nie chodzi o to, by robić u nas zbiornik czorsztyński czy jezioro rożnowskie. Bardziej o to, by powstało coś w stylu zalewu w Łapanowie czy Starym Sączu. A może taki jak Przystań w Brzegach (tuż obok miejsca w którym odbywały się Światowe Dni Młodzieży). 
Oprócz walorów rekreacyjnych byłoby to też miejsce stanowiące rezerwuar wody. Bo przecież widzimy to każdego lata, że nasze rzeki zmieniają się w strumyki, a nasze potoki są coraz głębsze z powodu erozji ale za to coraz bardziej suche. Zmiany klimatyczne, brak tej wspaniałej corocznej gąbki, którą jest warstwa śnieżna pozwalająca nasycić wodą nasze lasy i góry na czas letnich susz, powodują, że będziemy musieli się przestawić. Przestawić na magazynowanie wody. Na wykorzystanie tego, co spada z nieba w postaci wiosennych deszczy. Dziś to wszystko spływa w ciągu paru chwil. Jest ironią i wyrazem naszej bezmyślności, że po dwóch tygodniach upałów w wielu miejscowościach naszego regionu pojawią się komunikaty o konieczności oszczędzania wody czy wręcz jej racjonowania.
Jedno z drugim można połączyć. Takie miejsca (zalewy, stawy, itp.) nie tylko pozwalają na rekreację. Są także magazynami wody, podnoszą poziom wód gruntowych, poprawiają jakość powietrza. 
Nie trzeba zaczynać od dużych rzeczy. Limanowa musi w końcu wymóc na instytucjach zarządzających wodami, żeby przywrócić do świetności zalew koło nowego czerwonego mostu. Oczyścić go, naprawić te śluzy, zacząć ich w końcu używać. To na pewno będzie kosztować. Wiadomo, że takie obiekty trzeba utrzymywać, czyścić, dbać o nie. 
Myślę jednak, ze warto. 
 

Zobacz również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRemont ruszył
Następny artykułŻabcia, barkami się styknęli, czyli derby, jakich świat nie widział