A A+ A++

W instytucji zawłaszczonej przez Zbigniewa Ziobrę prowadził najgorętsze sprawy polityczne. Jego kariera to modelowy przykład tego, co zrobiły z prokuraturą rządy dobrej zmiany – i jak trudno będzie ją naprawić.

Według jednych Przemysław Ścibisz był jakby skrojony pod prokuraturę Zbigniewa Ziobry: osobowość policyjna, zapędy szeryfa, niezachwiana wiara we własną rację. Według innych wykorzystał okazję: miał wielkie ambicje i niechęć do czekania na awans w zawalonych aktami po sufit pokojach Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz.

Na początku sierpnia tego roku postanowił umorzyć śledztwo w sprawie granatnika, który na Komendzie Głównej Policji odpalił Jarosław Szymczyk. Komendant – próbował przekonywać Ścibisz – nie mógł mieć świadomości, że broń nie jest atrapą. Śledztwo mu odebrano i połączono z innym w niższej instancji, ale pojawiły się pytania: jakim cudem zaufany prokurator z czasów Ziobry mógł je w ogóle tak długo prowadzić?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPiknik Rodzinny na rzecz pana Jana na Przystani Powiat Nakielski (fotorelacja)
Następny artykułРосія атакувала Київ “Шахедами”: влада повідомила про наслідки