We wtorek prezydent Ekwadoru Lenín Moreno poinformował, że jego rząd oraz parlament przenoszą się ze stolicy w Quito do największego miasta kraju, Guayaquil. Wcześniej protestujący wdarli się do budynku Zgromadzenia Narodowego. To ciąg dalszy ostrych protestów, które trwają w Ekwadorze od ubiegłego tygodnia.
Na zdjęciach i nagraniach widać zdewastowane ulice Quito, starcia protestujących z policją i masowe demonstracje. Prezydent Moreno w telewizyjnym oświadczeniu, w towarzystwie wiceprezydenta i generałów, zarzucał protestującym wandalizm i przemoc – podaje “The Guardian”. – Stoi za tym zorganizowany, polityczny motyw zdestabilizowania rządu – oskarżał. Zarzucał przeciwnikom politycznym próbę puczu, jednak nie przedstawił na to żadnych dowodów.
W ramach protestów w kraju blokowane są drogi i lotnisko w stolicy, zaś Quito jest sparaliżowane protestami i godziną policyjną. Protestującym udało się zniszczyć pojazdy wojskowe, przejęto też lub zdewastowano fabryki oraz rafinerie ropy naftowej. Doprowadziło to do spadku produkcji ropy o 30 proc. – podaje Voice of America.
Protesty po wzroście cen paliwa
Po wtorkowych demonstracjach i starciach w środę rano miasto było opustoszałe, sklepy zamknięte. Później mają odbyć się kolejne wielkie demonstracje. “The Guardian” zwraca uwagę, że duży udział w protestach mają przedstawiciele rdzennej ludności Ekwadoru. Ich protesty już kilka razy w historii kończyły się obaleniem urzędujących władz.
Protesty wybuchły w związku ze skokowym wzrostem cen paliwa. W ubiegłym tygodniu Ekwador zniósł dopłaty do paliw w ramach warunków pożyczki od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Spowodowało to natychmiastowy wzrost ceny benzyny o jedną czwartą i oleju napędowego o połowę.
W reakcji na protesty w czwartek wprowadzano stan wyjątkowy. Do wtorku aresztowano w sumie 570 osób. Rannych zostało ponad 20 policjantów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS