Sytuacja polityczna w Bangladeszu jest burzliwa. Po krwawych protestach parlament został rozwiązany, a była premier uciekła za granicę. Tymczasowo zamknięte zostały niektóre fabryki odzieży, choć w środę zaczęły wznawiać prace. Te zawirowania mogą uderzyć w odzieżowych gigantów.
Bangladesz zmaga się z krwawymi protestami od lipca. W ich efekcie parlament został rozwiązany, a była premier uciekła za granicę. Podpalono także kilka fabryk odzieży, a niektóre zostały nawet tymczasowo zamknięte. Według najmowych doniesień Reutersa w środę produkcja została wznowiona.
Według Stowarzyszenia Producentów i Eksporterów Odzieży Bangladeszu (BGMEA) przemysł odzieżowy gotowy generuje 83% całkowitych przychodów kraju z eksportu. Według danych Światowej Organizacji Handlu Bangladesz był w ubiegłym roku trzecim co do wielkości eksporterem odzieży na świecie, po Chinach i Unii Europejskiej, eksportując w 2023 roku odzież wartą 38,4 miliarda dolarów – wylicza Reuters.
Światowi giganci odzieżowi mogą oberwać rykoszetem. H&M pozyskuje odzież z około 1000 fabryk w Bangladeszu, a w niedawnym komunikacie firma przyznała, że jest “zaniepokojona rozwojem sytuacji”. Kraj jest również ważnym dostawcą odzieży dla Inditexu, który w swoim portfolio posiada takie marki jak Zara, Pull&Bear, Bershka, Stradivarius czy Oysho.
Wznowienie pracy szwalni szyjących dla H&M oznaką powrotu do normalności
W Bangladeszu wznowiły pracę szwalnie, gdzie produkowane są ubrania m.in. marki H&M. Może być to oznaką powrotu do normalności po fali zamieszek – podał w środę Reuters.
Przemysł odzieżowy jest bardzo istotny dla gospodarki Bangladeszu, ponieważ odpowiada za około 90 proc. eksportu tego kraju – przypomniała agencja.
W środę naczelny dowódca bangladeskiej armii Waker-Uz-Zaman zadeklarował swoje poparcie dla noblisty Muhammada Yunusa, który ma pokierować rządem tymczasowym powołanym po obaleniu dotychczasowych władz.
Rząd tymczasowy zostanie najpewniej zaprzysiężony w czwartek – zadeklarował Zaman. Zapewnił też, że armia odbyła rozmowy z grupami zaangażowanymi w protesty i pracuje nad przywróceniem spokoju na ulicach kraju. Dodał, że do ceremonii zaprzysiężenia może dojść około godz. 20 (czasu lokalnego).
Yunus spotkał się na paryskim lotnisku z dziennikarzami w środę przed swoim wylotem do ojczyzny.
Przyszły premier Bangladeszu i laureat pokojowej nagrody nobla był skazany w pierwszej instancji przez bangladeski sąd, ale w związku ze zmianą władzy został w środę ułaskawiony. Yunus miał dopuścić się nieprawidłowości podczas wykonywania obowiązków służbowych, za co dostał 6 miesięcy więzienia. Po opłaceniu kaucji wyszedł na wolność i wyjechał z kraju.
Protesty studentów, które doprowadziły do ustąpienia premierki Hasiny Wajed, zaczęły narastać od czerwca jako ruch przeciwko zasadzie kwotowego rozdzielania miejsc pracy w administracji rządowej, z których 30 proc. miało przypadać krewnym weteranów wojny o niepodległość z 1971 r. Do studentów z czasem dołączyły inne grupy społeczne, co dało protestom wymiar ogólnokrajowy. Demonstracje stawały się coraz bardziej masowe, a represje – brutalne. Aresztowano ponad 10 tys. osób, zginęło ponad 300.(PAP)
awm/ mms/
Bangladesz ważnym źródłem dla LPP i CCC
W przypadku Polski Bangladesz tylko nieznacznie ustępuje Chinom pod względem importu odzieży. Wartość importu odzieży z pierwszego z tych azjatyckich państw wzrosła w 2022 r. o 38 proc. do 3,2 mld EUR (24,2 proc. udziału). W przypadku Chin ta wartość zwiększyła się o 21,9 proc. do 3,4 mld EUR (25,8 proc.) – wynika z ubiegłorocznego raportu PKO BP “Branża odzieżowa. Pozycja międzynarodowa polskich producentów i prognozy rozwoju rynku do 2027”.
Istotny udział w zamówieniach z Azji mają największe firmy modowe w Polsce notowane na GPW. CCC, HalfPrice oraz DeeZee – tworzące jedną grupę – sprowadzają z Bangladeszu 8 proc. towarów, a LPP (właściciel m.in. Reserved i Sinsay) aż 32 proc (dane za 2023 r.).
“Pozostajemy w stałym kontakcie z naszym biurem w Dhace, przedstawicielami współpracujących zakładów oraz z przewoźnikami. W związku z godziną policyjną ogłoszoną w kraju prace fabryk pozostają ograniczone. Na ten moment nie spodziewamy się większych opóźnień w zakresie dostaw, przewoźnicy zadeklarowali elastyczność w zakresie przyjmowania towarów w portach. Niemniej sytuacja jest bardzo dynamiczna, dlatego na razie trudno przewidzieć dalszy przebieg wydarzeń. Priorytetem pozostaje dla nas bezpieczeństwo pracowników” – informuje “Puls Biznesu” biuro prasowe LPP.
Bangladesz jest jednym z krajów o najniższych kosztach produkcji
Janusz Pięta, analityk BM mBanku, cytowany przez “PB”, podkreśla, że sytuacja w Bangladeszu ma istotne znaczenie dla polskich detalistów z uwagi na wysoki udział dostawców z tego kraju w strukturze zakupów (przede wszystkim dla LPP i Pepco). Zaznacza jednak, że przemysł tekstylny jest bardzo ważny dla gospodarki Bangladeszu, więc rząd powinien mieć na uwadze potrzebę zapewnienia w nim stabilności.
– Potencjalne zaburzenia w łańcuchu dostaw czy też istotne podwyżki płac w Bangladeszu negatywnie odbiłyby się na polskich detalistach, ponieważ Bangladesz jest jednym z krajów o najniższych kosztach produkcji. Trudno więc istotnie zmienić strukturę dostawców, zastępując ten kraj innym. Obecne protesty mają jednak podłoże głównie polityczne, a nie ekonomiczne, dlatego sądzę, że obawy o polskie firmy są w tym względzie na razie przedwczesne – dodaje Pięta.
Sytuacja polityczna wydaje się powoli stabilizować. Na czele tymczasowego rządu (który ma zostać powołany w środę – red.) stanie laureat Pokojowej Nagrody Nobla Muhammad Yunus – podał w środę czasu lokalnego sekretarz prasowy prezydenta kraju Mohammeda Shahabuddina, cytowany przez AP. “Niezwykle ważne jest szybkie przywrócenie zaufania do rządu” – powiedział w środę 84-letni Yunus dziennikowi “Financial Times”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS