W poniedziałek przed Starostwem Powiatowym w Dębicy odbył się protest w związku ze śmiercią Justyny Karaś, która spędziła kilka godzin na SOR-ze. Szpital wydał oficjalne oświadczenie, w którym sprzeciwia się nazywaniu lekarzy “mordercami” i przestrzega przed sianiem mowy nienawiści.
Justyna Karaś czekała przez kilka godzin na pomoc na SOR-ze, a w końcu w czasie transportu do Rzeszowa zmarła. Poruszyło to tak bardzo mieszkańców Dębicy, że w poniedziałek przed starostwem odbył się protest. Uczestniczyli w nim przedstawiciele Podkarpackiej Rady Kobiet, Nowej Generacji i mieszkańcy Dębicy, którzy są w szoku po śmierci 32-letniej Justyny Karaś, ale także m.in. Paweł Poncyljusz, poseł KO.
Paweł Poncyljusz: SOR w Dębicy nie działa dobrze
– Stała się rzecz straszna. 24 stycznia zmarła Justyna Karaś. Prawdopodobnie dlatego, że nie zareagowano na jej problemy zdrowotne odpowiednio szybko i nie przetransportowano do szpitala, który byłby w stanie wykonać operację kardiologiczną. Przez wiele godzin przebywała na SOR-ze szpitala w Dębicy – mówił Paweł Poncyljusz, poseł KO, podczas konferencji prasowej przed starostwem. – Szpital, a szczególnie SOR w Dębicy nie działa dobrze. Miejmy świadomość, że tak naprawdę każdego mieszkańca powiatu może spotkać ta sama tragedia – czekanie przez godziny na SOR-ze po to, żeby uzyskać pomoc.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS