Rolniczy protest zaczął się o 10 na placu Zawiszy, nieopodal siedziby Prawa i Sprawiedliwości. Ale wcześniej akcję zaczęli taksówkarze. Jak poinformował na Twitterze lider rolniczego protestu Michał Kołodziejczak: “Na znak solidarności z rolnikami taksówkarze blokują tunel przy dworcu zachodnim”. “Oni też walczą o przetrwanie” – podkreślił lider Agrounii.
Manifestacja rolników z placu Zawiszy przejdzie przed siedzibę Ministerstwa Rolnictwa przy ul. Wspólnej, a potem na ul. Wiejską – przed budynek parlamentu. Protestujący mają nadzieję, że uda im się spotkać z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, bowiem dziś ma się odbyć głosowanie senatorów i senatorek nad kontrowersyjną nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt.
Jak zapowiedział Kołodziejczak, sprzed Sejmu i Senatu przejdą przed budynek Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, tak by “towarzyszyć” szefowi rządu podczas wideokonferencji z przedstawicielami opozycji, która dotyczyć ma pandemii.
Uczestnicy demonstracji niosą ze sobą transparenty: “Nie dla piątki Kaczyńskiego, bo zniszczy rolnika polskiego”, “Chcemy hodować w spokoju”, “Ani Stalin, ani Lenin nie wymyślił co PiS zmienił”. Są race i wuwuzele.
Protest rolników i hodowców zwierząt futerkowych oznacza poważne utrudnienia na ulicach Warszawy. Jak poinformowała na Twitterze rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka, komunikacja miejska kierowana jest na objazdy.
Rolnicy nie chcą “piątki Kaczyńskiego”
To nie jest pierwszy protest rolników w tej sprawie. W minionym tygodniu protestowali w kilkudziesięciu miejscach na drogach w całym kraju – poruszali się kolumnami ciągników rolniczych i w ten sposób blokowali przejazd. Wcześniej demonstrowali już także w Warszawie, przywożąc przed budynek Sejmu główki kapusty.
Ustawa, której twarzą jest prezes PiS Jarosław Kaczyński, zakładała m.in. wprowadzenie zakazów hodowli zwierząt na futra oraz uboju rytualnego.
Ale pod presją protestów strona rządowa zdecydowała się na ustępstwa wobec hodowców i rolników. Wczoraj poprawki do projektu zgłosił premier Mateusz Morawiecki i nowy minister rolnictwa Grzegorz Puda. Dotyczą one m.in. wydłużenia vacatio legis (czyli odsunięcie wejścia w życie ustawy) do stycznia 2022 roku. Oprócz tego – za pomocą kolejnej ustawy – rząd chce powołać nowy organ – Państwową Inspekcję Ochrony Zwierząt, która miałaby wyłączność na kontrolowanie hodowli. Wcześniejsze pomysły zakładały, że takie uprawnienia będą miały też organizacje pozarządowe i aktywiści.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS