Coraz dłuższe kolejki tirów do przejść granicznych. Groźby pozwów i zaostrzenia kar dla polskich przewoźników ze strony ukraińskiej oraz rozszerzenia blokad ze strony polskiej. Tak wyglądają kolejne dni protestu przewoźników. Konkretów ciągle brak.
– Mamy kilka propozycji rozwiązania konfliktu. Zgłosili się do nas nawet sami przedstawiciele ukraińskich przewoźników, którzy chcą się dogadać nie czekając na to, co zrobią rządy. Bo stanie w długich kolejkach to dla nich też wymierne straty – mówi “Wyborczej” Rafał Mekler, jeden z liderów protestu polskich przewoźników oraz polityk Konfederacji.
Protest przewoźników trwa od dwóch tygodni. 6 listopada ustawili oni blokady przed przejściami granicznymi w Dorohusku i Hrebennem na Lubelszczyźnie oraz w Korczowej na Podkarpaciu. Przepuszczają tu zaledwie po kilka ukraińskich samochodów ciężarowych wyjeżdżających z kraju na godzinę. W efekcie kolejki stale się wydłużają.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS