W minioną niedzielę pod budynkiem płońskiego sądu przeprowadzono symboliczne spotkanie, aby wyrazić swój protest przeciwko działaniom rządu, który wziął na swój „polityczny celownik” po raz kolejny sędziów, którzy nie będą chcieli orzekać zgodnie z planem i “po myśli” partii rządzącej, która planuje wymierzać kary za ich niezawisłość.
O zmierzchu 1 grudnia przed budynkiem Sądu Rejonowego w Płońsku zebrała się 20-osobowa grupa mieszkańców Płońska i powiatu, aby w ten symboliczny sposób po raz kolejny przyłączyć się do protestujących w całej Polsce przeciwko niszczeniu sądownictwa przez obecny rząd. Wśród zebranych m.in. Małgorzata Adamska-Jasińska – wiceprzewodnicząca samorządu płońskiego, nauczycielka, była przewodnicząca samorządu powiatowego Małgorzata Mucha oraz mieszkańcy Płońska. Wśród zebranych nie pojawiła się aktywna podczas poprzednich protestów była dyrektor MCK, obecna starosta Elżbieta Wiśniewska oraz nikt z obecnych przedstawicieli środowiska płońskiego SR.
Swoich komentarzy udzieliły Małgorzata Adamska-Jasińska oraz Beata Przyborowska”
– “Jestem matką 14-latka, która chce, żeby to dziecko żyło w wolnym kraju. Być może jestem matką przyszłego prawnika, przyszłego lekarza. Chciałabym, aby syn miał możliwość wypowiadania swoich poglądów, myśli. Akcja ma przede wszystkim charakter bardzo spontaniczny. Postanowiliśmy się tutaj spotkać, informując się telefonicznie bądź przez messengera, aby solidaryzować się z polskim wymiarem sprawiedliwości, z sędziami, zwłaszcza przeciw temu, co obecnie jest przygotowywane, a więc kara więzienia 5 lat dla sędziów, którzy sprzeciwiają się partii rządzącej. Generalnie uważam, że tak być nie powinno w wolnym kraju. Mam nadzieję, że dziś jest ostatnie spotkanie. Mam też nadzieję, że protesty, które się odbywają w dniu dzisiejszym w całej Polsce pod sądami, będą jakąś „czerwoną kartką” dla rządzących. Mam nadzieję, że wycofają się z swych zapowiedzi” – mówiła podczas dzisiejszej, symbolicznej pikiety pod Sądem Rejonowym w Płońsku Małgorzata Adamska-Jasińska, wiceprzewodnicząca miejskiego samorządu.
– “Żyjemy teraz w republice „banasiowej”. Afery, które wyszły na jaw, tak już spowszedniały, że ludzie na nie nie reagują. Kiedyś zegarek w oświadczeniu majątkowym potrafił doprowadzić do odwołania polityka, a teraz? Sędzia, który orzeka zgodnie z prawem, które jeszcze jako takie obowiązuje jest prześladowany. Uważam, że spotkania w małych miastach mają sens – to właśnie „kropla, która drąży skałę” – powiedziała obecna podczas spotkania pod płońskim sądem Beata Przyborowska.
Tekst/fot.(DK)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS