A A+ A++

Podczas wspólnej konferencji premiera Mateusza Morawickiego i ministra zdrowia Adam Niedzielski 8 października po raz kolejny zaprezentowano, w formie filmu, funkcje aplikacji ProteGO Safe. Ma ona pomóc w redukcji rozprzestrzeniania się koronawirusa poprzez informowanie o tym, czy mieliśmy kontakt z zakażonym

– Jesteśmy jednym z pierwszych państw, które wdrożyło API Google i Apple (więcej informacji w tym materiale – przyp. redakcji). Nasze wspólne działanie gwarantuje, że rozwiązanie jest maksymalnie bezpieczne. Jednym z naszych priorytetów było właśnie zapewnienie użytkowników maksimum prywatności i zagwarantowaliśmy je. Aplikacja jest w pełni bezpieczna – mówił w czerwcu minister cyfryzacji Marek Zagórski.

Strona rządowa twierdzi, że ProteGO Safe nie śledzi naszej lokalizacji, nie ma dostępu do żadnych danych w naszym telefonie. Aby rozpocząć korzystanie z niej nie musimy podawać żadnych swoich danych, nie musimy ustalać haseł, ani innych kodów dostępu. Wszystko po to, by korzystanie z aplikacji było możliwie najprostsze. Oczywiście z zachowaniem wszelkich, wyśrubowanych standardów bezpieczeństwa. Prywatność i bezpieczeństwo danych użytkowników są dla nas priorytetem. Aplikacja przeszła wymagające, niezależne i obiektywne testy bezpieczeństwa.

Aplikacja ProteGO Safe ma dwie podstawowe funkcje.

Monitorowanie otoczenia i nawiązywanie kontakt z urządzeniami innych użytkowników 

– W praktyce będzie to wyglądało tak, że jeżeli inny użytkownik aplikacji, z którym spotkaliśmy się w ostatnich 14 dniach, zachoruje na koronawirusa – zostaniemy o tym poinformowani. Aplikacja analizuje długość – czas – i odległość kontaktu – tłumaczy minister cyfryzacji Marek Zagórski.

Jak czytamy w informacji ministerstwa: “Nie dowiemy się, kto zachorował. Aplikacja poinformuje nas jedynie o tym, że mieliśmy kontakt z zakażonym i podpowie, jak powinniśmy się w tej sytuacji zachować. Czy powinniśmy skontaktować się z lekarzem, czy może powinniśmy zacząć od samoobserwacji”.

Po otrzymaniu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa, skontaktuje się z nim pracownik Centrum Kontaktu, który poza informacjami dotyczącymi dalszego postępowania, przekaże mu także numer PIN, który umożliwi przesłanie informacji na urządzenia innych użytkowników aplikacji, z którymi miał kontakt w ostatnich 14 dniach. Taka informacja ma trafić tylko na urządzenia innych użytkowników aplikacji. 

Drugą funkcją aplikacji jest możliwość stałego kontrolowania stanu zdrowia

– Możemy to robić wykonując test oceny ryzyka i prowadząc dziennik zdrowia. Zarówno test oceny ryzyka, jak i dziennik zdrowia są częścią aplikacji. Na podstawie odpowiedzi udzielonych w teście oraz analizy naszych kontaktów aplikacja na bieżąco informuje, w jakiej grupie ryzyka zachorowania jesteśmy – niskiej, średniej, czy wysokiej. Wraz z informacją o grupie ryzyka, aplikacja przekazuje odpowiednie informacje, porady i wskazówki dotyczące ochrony naszego zdrowia – mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski.

Niektórzy eksperci do spraw bezpieczeństwa krytykowali aplikację

Poprzednia wersja aplikacji spotkała się z krytyką (pisaliśmy o niej szerzej w tym materiale) – pojawiły się ostrzeżenia osób, które pracowały nad aplikacją, aby z niej nie korzystać. Początkowo zakładano nawet, że osoby z zainstalowaną aplikacją będą miały pierwszeństwo wejścia do sklepu. Dodatkowo w UE i innych krajach trwa dyskusja na temat korzystania z tego typu aplikacji, ich skuteczności i potencjalnych naruszeń prywatności. Od debiutu przed wakacjami aplikacja była ak … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł10. dzień wyścigowy na Partynicach przeszedł do historii
Następny artykułMandat za brak maseczki w samochodzie. Żarty się skończyły, policja będzie karać