A A+ A++

28 października podczas protestu kobiet w Czernikowie pod Toruniem przeciw zaostrzeniu przepisów aborcyjnych ksiądz Piotr S., wówczas proboszcz tamtejszej parafii św. Bartłomieja, wyszedł do manifestujących z bronią. Sytuację zarejestrowali świadkowie. Mężczyzna spędził noc w policyjnej izbie zatrzymań, na komendzie postawiono mu zarzut kierowania gróźb karalnych wobec policjantów, za co grożą dwa lata więzienia. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, potwierdziła, że Piotr S. miał pozwolenie na broń. Na jego posesji znaleziono pięć sztuk broni myśliwskiej i wiatrówkę.

Okazuje się jednak, że Piotr S. posiadał też amunicję, na którą nie miał zezwolenia. Prokuratura Rejonowa w Lipnie wszczęła śledztwo w jego sprawie. – Po przeszukaniu policja ujawniła, że mężczyzna posiadał kilkanaście sztuk amunicji bez zezwolenia. Mowa tu o przestępstwie opisanym w artykule 263 Kodeksu karnego, zagrożonym karą do ośmiu lat więzienia, więc konieczne było wszczęcie odrębnego śledztwa – mówi prokurator Alicja Cichosz.

Śledztwo jest w toku. Prokuratura nie postawiła jeszcze Piotrowi S. zarzutów.

Po buncie wiernych poszedł na urlop

Protest ok. 250 osób przeciwko zaostrzonym przez Trybunał Konstytucyjny przepisom aborcyjnym rozpoczął się w Czernikowie w środę 28 października ubiegłego roku o godz. 17 przy pomniku 700-lecia. Następnie ruszył przemarsz. Według relacji uczestników w pewnym momencie proboszcz Piotr S. wyszedł do manifestujących z bronią. Na nagraniach zamieszczonych w mediach społecznościowych przez świadków zajścia widać policję prowadzącą czynności, słychać kłótnię i okrzyki: „Hańba!” oraz „Dawaj broń!”.

Dzień po tym zajściu ordynariusz diecezji włocławskiej, do której należy Czernikowo, biskup Wiesław Mering zadecydował o zawieszeniu Piotra S. w obowiązkach proboszcza parafii św. Bartłomieja w Czernikowie i dziekana dekanatu czernikowskiego do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy i zakończenia prowadzonego postępowania karnego.

Po dwóch tygodniach Piotr S. został administratorem parafii w Korczewie w województwie łódzkim. W pierwszą niedzielę jego posługi wierni zaprotestowali podczas mszy, która była transmitowana w sieci. Większość wyszła wówczas z kościoła. Parafianie spotkali się też z biskupem Meringiem. Po tych zajściach Piotr S. sam zrezygnował z nowej funkcji. – W wyniku tego, jak został potraktowany przez grupkę wiernych, ksiądz Piotr poprosił księdza biskupa o to, żeby zwolnił go z obowiązków administratora parafii – powiedział nam 23 listopada ksiądz Artur Niemira, kanclerz kurii włocławskiej.

Obecnie ksiądz Piotr S. ma urlop na czas nieokreślony.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNarodziny we wrocławskim zoo. To przedstawiciel gatunku gwanako [ZDJĘCIA]
Następny artykułOgraniczenie alkoholu postanowieniem noworocznym?Jak wytrwać w decyzji?