A A+ A++

Na początku lutego o instalacji Tomasza Mroza w Galerii Sztuki Współczesnej swój materiał zrobiła TVP Opole. Autor zasugerował w nim, że instalacja budzi wątpliwości interpretacyjne, a obiekty, które znajdują się na krzyżu, mogą przypominać robactwo lub parówki. W istocie instalacja była częścią większego projektu galerii, w której zaprosiła szereg artystów do wypowiedzi artystycznych na temat okresu lockdownu. Cykl nosił tytuł “Co robić czekając”. Dzień po telewizyjnym materiale w GSW pojawiła się policja, która postanowiła wyjaśnić sprawę zgłoszoną przez mieszkańca Krapkowic, który twierdził, że instalacja Mroza obraża uczucia religijne. Policjanci dokonali oględzin instalacji, a kuratora wystawy przesłuchali w charakterze świadka. Złamania przepisów się nie dopatrzyli, ale zgodnie z przepisami cały materiał przesłali prokuraturze, która pod koniec lutego podzieliła ich pogląd. – Obiekty, które znajdowały się na krzyżu, to czerwie symbolizujące umieranie i bezruch, co jest wypowiedzią artystyczną autora odnośnie okresu epidemii – wyjaśnia Stanisław Bar, rzecznik opolskiej prokuratury. Wyjaśnia, że w przypadku obrazy uczuć religijnych śledczy muszą badać zarówno czynniki obiektywne, jak i subiektywne. Co do tych pierwszych prokuratura doszła do wniosku, że instalacja była wypowiedzią artystyczną, częścią zadanego przez galerię cyklu. Jej opis i znaczenie poszczególnych elementów został wyjaśniony w opisie kuratorskim zamieszczonym na stronie internetowej GSW. Co do drugich śledczy przyjrzeli się forum internetowym, na którym szukali odniesień do wystawy. Doszli do wniosku, że jedynie komentarze osoby zgłaszającej wskazywały na obrazę uczuć, reszta komentujących nie podnosiła tego typu argumentów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus w Urzędzie Stanu Cywilnego w Olsztynie
Następny artykułArtykuł „GW” o Danielu Obajtku: „Publikacja dotyczy zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca”