O decyzji prokuratury szef NIK poinformował w czwartek na Twitterze. Do swojego wpisu dołączył skan pierwszej strony postanowienia.
ZOBACZ: Banaś zapowiada wydanie książek. “Wszystkiego się państwo dowiecie”
“Nie poddajemy się. Postanowienie zostanie zaskarżone. Sprawa trafi do oceny sądu” – zapewnił Banaś.
Nie zapewniono dostępu do dokumentów
NIK informowała o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarząd w PFN 9 kwietnia tego roku. Kontrola w fundacji trwa od listopada, jej rozpoczęcie tłumaczono koniecznością “dbania o interes publiczny” oraz “przejrzystość wydatkowania środków pochodzących z Spółek Skarbu Państwa”.
“Pomimo upływu kolejnych wyznaczanych terminów Zarząd Fundacji nie zapewnił kontrolerom Izby dostępu do dokumentów umożliwiających przeprowadzenie czynności kontrolnych w założonym zakresie. Dlatego Najwyższa Izba Kontroli postanowiła złożyć zawiadomienie dot. podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na udaremnieniu (także utrudnianiu) przeprowadzenia kontroli” – informował NIK.
Dodano, że chodzi o przestępstwo wskazane w art. 98 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli: “Kto osobie uprawnionej do kontroli, o której mowa w niniejszej ustawie, lub osobie przybranej jej do pomocy, udaremnia lub utrudnia wykonanie czynności służbowej, w szczególności przez nieprzedstawienie do kontroli dokumentów lub materiałów, nie informuje bądź niezgodnie z prawdą informuje o wykonaniu wniosków pokontrolnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.”.
PFN: nie podlega kontroli
Na ruch NIK zareagowała wówczas PFN. Jej rzecznik Temistokles Brodowski uznał, iż działalność Fundacji “nie podlega kontroli Najwyższej Izby Kontroli, ponieważ nie dysponuje ona w działalności majątkiem lub środkami państwowymi lub komunalnymi”.
– Potwierdzają to opinie prawne przedstawione NIK. Po powołaniu w listopadzie 2016 r. i uzyskaniu wpisu do KRS w grudniu 2016 r. uzyskała odrębną podmiotowość prawną. (Ponadto) prowadzi wyłącznie działalność statutową, nie prowadzi przy tym działalności gospodarczej, nie posiada statusu organizacji pożytku publicznego i nie jest podatnikiem podatku od towarów i usług – wyjaśniał Brodowski.
Przypominał też, że majątek pochodzi wyłącznie od fundatorów, które są spółkami prawa handlowego i nie uzyskiwała do tej pory żadnych dotacji, subwencji, darowizn tym bardziej ze środków publicznych czy komunalnych. Założycielami są firmy: PGE, ENEA, ENERGA, TAURON, KGHM Polska Miedź, PZU, PKN ORLEN, Grupę LOTOS, PGNiG, Grupę Azoty, Totalizator Sportowy, PWPW, GPW, PHN, PGZ, PKO BP i PKP.
Brodowski zapewniał, że mimo to, od momentu pojawienia się NIK w Fundacji zarząd współpracuje z przedstawicielami Izby, choć praca odbywa się w trybie hybrydowym z uwagi na pandemię.
– Najwyższa Izba Kontroli pobrała szereg dokumentów z PFN. Fundacja także na bieżąco informuje NIK o sytuacji wewnętrznej związanej z pandemią oraz jej następstwami w bieżącej działalności, w tym z uwagi na problemy covidowe u pracowników i współpracowników PFN – mówił.
“Dla nas to zaskoczenie”
Zapewnił, że PFN działa transparentnie, czego dowodem są co roku publikowane sprawozdania z działalności, uprzednio sprawdzane dodatkowo przez biegłego rewidenta i akceptowane przez Radę Fundacji.
– Jest więc dla nas zaskoczeniem komunikat NIK o powiadomieniu prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które nie zaistniało – zaznaczał Brodowski.
Zapewniał, że Polska Fundacja Narodowa nie udaremnia ani nie utrudnia, wykonywania czynności służbowych przez NIK, pozostając w stałym kontakcie z pracownikami NIK. – Uważamy także, że ogłaszanie opinii publicznej przez NIK, że “w związku z prowadzoną kontrolą ujawniono fakty uzasadniające podejrzenie popełnienie przestępstwa przez zarząd” fundacji za niestosowne, tym bardziej, że czynności Izby są w toku – dodawał Brodowski.
bas/ml//Polsatnews.pl
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS