Dwaj prokuratorzy obciążyli zeznaniami Zbigniewa Ziobrę i jego ludzi. Opisali przebieg narad w prokuratorskiej centrali, spotkań z ministrem i nacisków – pisze piątkowa “Gazeta Wyborcza”.
![Prokuratorzy oskarżają Ziobrę. Chodzi o sprawę Polnordu](https://bomega.pl/wp-content/uploads/2024/01/b733a89c839edc-948-568-0-150-3970-2381.jpg)
![Prokuratorzy oskarżają Ziobrę. Chodzi o sprawę Polnordu](https://bomega.pl/wp-content/uploads/2024/01/b733a89c839edc-948-568-0-150-3970-2381.jpg)
Jak czytamy w “GW”, sprawa dotyczy rzekomego wyprowadzenia 92 mln zł ze spółki Polnord.
“Wyborcza” ustaliła, że 9 i 10 kwietnia 2024 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie uzyskała pierwsze wiarygodne zeznania potwierdzające naciski na prokuratorów prowadzących sprawę Giertycha. Jak podaje gazeta, złożyli je Piotr Kaleciński i Krzysztof Grzeszczak, byli prokuratorzy z Wrocławia, dziś adwokaci.
Według ustaleń “GW” ich zeznania obciążają m.in. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, prokuratorów Michała Ostrowskiego i Tomasza Piekarskiego z Prokuratury Krajowej oraz szefa CBA Ernesta Bejdę.
Gazeta opisuje, że w jednym ze spotkań w sprawie Polnordu uczestniczyli m.in. Ziobro, Święczkowski, Ostrowski, Bejda oraz minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński, byli też funkcjonariusze CBA.
“Prokuraturę Krajową interesowało tylko to, co miało związek z Romanem Giertychem” – powiedział, cytowany przez “GW” Kaleciński.
Z zeznań Kalecińskiego, na które powołuje się “Wyborcza” wynika też, że ludzie Ziobry nie zwracali uwagi na jego wątpliwości, naciskali na stawianie zarzutów Giertychowi, ale formalnie takiego polecenia nikt nie wydał.
O co chodzi w sprawie Polnordu
Roman Giertych był jedną z 12 osób zatrzymanych w połowie października 2020 r. w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Zatrzymanym w sprawie przedstawiono zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.
Giertych trafił do warszawskiego szpitala po tym, jak zasłabł w trakcie przeszukiwania jego domu przez funkcjonariuszy CBA. Obrońcy Giertycha poinformowali wówczas, że w czasie prowadzonych z ich klientem czynności prokuratorskich w warszawskim szpitalu ze względu na stan zdrowia nie było możliwości porozumienia się z adwokatem, przez co nie doszło do skutecznego ogłoszenia mu zarzutów.
Prokuratura podała wówczas, że wobec Romana Giertycha zastosowano środki zapobiegawcze, w tym m.in. 5 mln zł poręczenia majątkowego. Obrońcy adwokata złożyli zażalenie na tę decyzję. W konsekwencji, poznański sąd rejonowy uchylił wykonywanie środków zapobiegawczych. Sąd ten uznał m.in., że zarzuty wobec adwokata ogłoszono nieskutecznie.(PAP)
kkr/ lm/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS