A A+ A++

Ostra broń, poranne rewizje, kajdanki i areszty. Prokuratura z Lublina od kilku miesięcy ściga ponad setkę celników. Pomówili ich przemytnicy, a rzekome dowody w sprawie sprzed dziewięciu lat przygotowała prokuratura białoruska.

Rozmawiamy w hotelu w centrum Białej Podlaskiej, w ciasnym, dusznym pomieszczeniu obok restauracji. Czterech funkcjonariuszy, trzy funkcjonariuszki; w służbie celnej od 10 do 18 lat. Wszyscy usłyszeli już zarzuty przekroczenia uprawnień.

Struchlałem, kiedy auto przed Lublinem skręciło w gęsty las. „Kurde, nie jest dobrze”

Krzysztof jest celnikiem od 18 lat. Pod koniec marca miał służbę dzienną. Kiedy wyszedł przed dom, pod furtkę podjechał samochód na cywilnych numerach rejestracyjnych z drugiego końca Polski. Z auta wyskoczyło trzech barczystych mężczyzn z Biura Inspekcji Wewnętrznej Krajowej Administracji Skarbowej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNasi wrócili z medalami. XXVII Mistrzostwa Polski Strażaków PSP w Biegu Ulicznym na 10 km w Przemyślu
Następny artykułP+R Swoszowice już czynny