Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała do Sądu Rejonowego w Jaworze akt oskarżenia przeciwko Emilianowi Berze – burmistrzowi Jawora. Zarzuca mu przekroczenie uprawnień, złośliwe naruszanie praw pracowniczych oraz łapówkarstwo. Emilian Bera zapowiada, że przed sądem udowodni swoją niewinność.
Poza burmistrzem Emilianem Berą, aktem oskarżenia objęte zostały jeszcze dwie inne osoby: zastępca burmistrza Agnieszka R. i zatrudniony w Urzędzie Miasta w Jaworze jako kierowca Marcin D. Stawiane całej trójce zarzuty dotyczą okresu od 2016 do 2019 roku.
– Po pierwsze, nie mam aktu oskarżenia – komentuje burmistrz Emilian Bera. – Dowiaduję się o sprawie z mediów. Informację prokuratury traktuję jako skandaliczną, ponieważ od ustalania prawdy i tego, jak było, w Polsce są sądy. Według mojej opinii, po przeczytaniu komunikatu prokuratury, są ferowane już wyroki w moją stronę, na co nie ma absolutnie mojej zgody. Jest to zemsta zwolnionych pracowników, którzy post factum wymyślają zarzuty wobec burmistrza. I nie chodzi o Emiliana Berę, a o przejęcie władzy w mieście. Jawor jest na ścieżce rozwoju, odnosi liczne sukcesy. Nie zamierzam zwalniać tempa. Będę pracował jeszcze mocniej i aktywniej, a przed sądem udowodnię swoją niewinność. Dla mnie najważniejszy jest Jawor.
Emilian Bera jest związany z Platformą Obywatelską. Był radnym miejskim w kadencji 2010-2014, a w roku 2014 jako 29-latek wygrał w dogrywce wyborów samorządowych z Arturem Urbańskim i objął po nim fotel burmistrza Jawora. Na swoją zastępczynię powołał Agnieszkę R. Razem przeprowadzali zmiany kadrowe na stanowiskach kierowniczych w ratuszu oraz podległych burmistrzowi jednostkach organizacyjnych i gminnych zakładach budżetowych. Między innymi zaplanowali zmianę sekretarza gminy. Tego dotyczy akt oskarżenia.
Według prokuratury, 10 marca 2016 roku burmistrz i jego zastępczyni poprosili pracownicę zajmującą stanowisko sekretarza miasta do gabinetu Bery. Aby przymusić kobietę do rezygnacji z pełnionej funkcji, na polecenie Agnieszki R. Marcin D. zamknął całą trójkę od zewnątrz w gabinecie. Zapowiedziano, że sekretarz nie wyjdzie, dopóki nie zrzeknie się stanowiska. Przez jedną godzinę pracownica była bezprawnie przetrzymywana i poddawana presji w tej sprawie. W końcu podpisała podsunięte jej oświadczenie o rezygnacji ze stanowiska i objęła nowe, naczelniczki wydziału windykacji należności.
Ekssekretarz pozostała w urzędzie jeszcze przez pół roku, po czym 25 października 2016 roku burmistrz Emilian Bera zwolnił ją z pracy. Kobieta poskarżyła się na to do sądu. W 2018 roku legnickie sądy pracy – najpierw rejonowy, potem okręgowy – nakazały przywrócić ją do pracy na stanowisko naczelniczki wydziału windykacji należności. Według prokuratury, burmistrz i jego zastępczyni nie zamierzali wykonać tych orzeczeń – dokonali zmian organizacyjnych, w wyniku których w strukturze urzędu przestało istnieć stanowisko naczelnika wydziału windykacji.
– Pomimo zgłoszenia przez pokrzywdzoną gotowości podjęcia pracy, oskarżeni odmawiali jej ponownego przyjęcia do pracy zgodnie z treścią wyroku sądowego, proponowali zatrudnienie na innym stanowisku, nie przygotowali pokrzywdzonej stanowiska pracy ani nie zgłosili niezwłocznie wymienionej jako zatrudnionego pracownika do ZUS-u – referuje akt oskarżenia prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Po kilku zaś dniach pozorowanej restytucji, w dniu 26 kwietnia 2018 roku oskarżony Emilian B. ponownie zwolnił pokrzywdzoną z pracy w Urzędzie Miejskim w Jaworze za wypowiedzeniem, które to wypowiedzenie prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Legnicy z dnia 15 maja 2019 roku zostało ocenione jako wypowiedzenie z naruszeniem prawa.
Prokuratura Okręgowa w Legnicy uważa, że Emilian Bera dopuścił się przestępstwa nie realizaując prawomocnego orzeczenia sądu.
W tym samym akcie oskarżenia prokuratura opisuje, jak Emilian Beraa w latach 2016-2017 przyjmował łapówki od prezesa gminnej spółki w Jaworze. Prezes miał płacić burmistrzowi co miesiąc 500 złotych za pozostanie na stanowisku w spółce oraz za podwyższenie swego uposażenia. Łącznie uzbierało się w ten sposób 6 tys. złotych. Prokuratura twierdzi, że kiedy prezes zaprzestał przekazywania Emilianowi Bera części swego wynagrodzenia, to na podstawie uchwały rady nadzorczej został odwołany z funkcji.
W sumie prokurator oskarżył Emiliana Berę jako burmistrza Jawora o trzy przestępstwa: o przekroczenie uprawnień i pozbawienie wolności podległej mu służbowo pracownicy w celu zmuszenia jej do rezygnacji z pełnionej funkcji sekretarza miasta Jawor, o przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków i złośliwe naruszanie praw pracowniczych tej samej pokrzywdzonej oraz o przyjmowanie korzyści majątkowych. Agnieszkę R. – ówczesną zastępczynię burmistrza – prokurator oskarżył o dwa przestępstwa: o przekroczenie uprawnień i pozbawienie wolności podległej służbowo pracownicy oraz o złośliwe naruszanie praw pracowniczych. Marcin D. stanie przed sądem jako oskarżony o pozbawienie wolności.
Oskarżonym grożą kary od kilku miesięcy do kilku lat pozbawienia wolności.
Burmistrz Emilian Bera twierdzi, że jest niewinny. Aby nie narazić się na zarzut naruszenia tajemnicy postępowania przygotowawczego nie może konkretnie odnieść się do stawianych przez prokuraturę zarzutów. Zrobi to przed sądem.
– Proszę używać mojego pełnego nazwiska i najlepszych zdjęć jakie macie, bez zasłaniania twarzy. Wyrażam na to zgodę – mówi.
JAWOR.PL
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS