A A+ A++

Każdego dnia cztery Polki umierają z powodu raka szyjki macicy, którego główną przyczyną jest wirus brodawczaka ludzkiego, czyli HPV. Jednak w wyniku zakażenia tym wirusem może dojść do rozwoju raka odbytu, pochwy, sromu, prącia oraz gardła. Świadomość wśród rodziców dzieci i nastolatków na ten temat jest niska – jak to zmienić? I pozostaje także pytanie dlaczego jesteśmy aż 18 lat do tyłu względem innych krajów, jeśli chodzi o szczepienie przeciwko HPV?

Polska ma jeden z najwyższych w Europie wskaźników zachorowalności i umieralności z powodu raka szyjki macicy. Każdego dnia sześć Polek dowiaduje się, że ma raka szyjki macicy, a cztery Polki umierają z powodu tej choroby. O tym, jakie zmiany są niezbędna dla poprawy efektywności programu szczepień przeciwko HPV dyskutowali eksperci Forum Zdrowia Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Zależy nam, aby program szczepień ochronnych przeciwko HPV realizował swoje cele, czyli żeby doprowadził do tego, żeby zdecydowana większość młodych ludzi była przeciwko temu wirusowi zaszczepiona. Jest to ważne dla ich stanu zdrowia, ale też dla gospodarki, bo każda choroba to wymierne koszty- mówił Jakub Bińkowski, Dyrektor Departamentu Prawa I Legislacji, członek Zarządu Przedsiębiorców i Pracodawców.

W Polsce rządowy program bezpłatnych szczepień ochronnych przeciwko HPV dla dzieci w wieku 12 i 13 lat ruszył z dniem 1 czerwca 2023 r. Choć należy zaznaczyć, że wcześniej w niektórych województwach funkcjonowały programy samorządowe. Szczepionki przeciwko HPV zostały zarejestrowane i wprowadzone koniec 2006 roku.

My już jesteśmy 18 lat do tyłu – mówiła prof. dr hab. n. med. Teresa Jackowska, pediatra, specjalista onkologii i hematologii dziecięcej, Prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. – Musimy stworzyć najlepsze warunki i miejsca do szczepienia. My już nie mamy na co czekać, my już jesteśmy opóźnieni, a liczba kobiet, która co roku choruje na raka szyjki macicy, jest cały czas podobna – dodaje.

Również Małgorzata Bogusz, prezes Instytutu Rozwoju Spraw Społecznych, Członek Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego mówiła o tym, że Polska jest w tyle, jeśli chodzi szczepienia.

– W 2021 roku, kiedy powstał Europejski Plan Walki z Rakiem – Polska niestety była na niechlubnym końcu, jeżeli chodzi o walkę z wirusem HPV, który rozprzestrzeniał się w naszej populacji. (…) Polska była ostatnim krajem w UE, jeżeli chodzi o zaadresowanie tego problemu. (…) 18 lat dyskutujemy i walczymy o to, żeby zwiększać wiedzę, świadomość, edukować społeczeństwo w zakresie możliwości walki z nowotworami, natomiast daleka przed nami droga, a jednocześnie UE ma świadomość bardzo dużą, jak wiele krzywdy dzieje się w zakresie dezinformacji, przekłamania wiedzy na temat samych szczepień, jako rozwiązania profilaktycznego – mówiła Małgorzata Bogusz.

Dlaczego tak trudno było wprowadzić do szczepień ochronnych szczepienia przeciwko HPV? – Między innymi dlatego, że jedną z dróg zakażenia jest kontakt seksualny i mówiono, że tym się promuje “rozwiązłość seksualną “– wskazała prof. Teresa Jackowska.

– I nawet był taki okres, że to szczepienie jako zalecane zostało wprowadzone. Później zostało usunięte, więc badania na świecie również poszły w tym kierunku, że to nie jest prawda. Nie ma żadnego związku między edukacją i mówieniem o wirusie HPV,  jako czymś, co promuje zachowania między młodzieżą – mówiła ekspertka.

Brakuje dokładnych danych dotyczących szczepień

Minęło 13 miesięcy od rozpoczęcia programu, a zaszczepionych zostało zaledwie ok. 20% populacji docelowej. – Pod względem naszych założeń w programie onkologicznym, czyli  60% odsetka zaszczepionych dzieci i młodzieży, to wiemy, że realizacja jest bardzo zła – podsumowała prof. dr hab. n. med. Teresa Jackowska.

Profesor Jackowska zwróciła także uwagę na fakt, że tak naprawdę nie wiemy, jaki odsetek dzieci i młodzieży w tym wieku jest zaszczepiony. Jej zdaniem wynika to z tego, że od wielu lat i do dnia dzisiejszego nie mamy książeczki szczepień.

– Część dużych miast od wielu lat realizuje programy samorządowe szczepień przeciw HPV, a część rodziców nie czekała na programy samorządowe i bezpłatne szczepienia, tylko kupowała szczepionki samodzielnie. To oznacza, że ten odsetek dzieci zaszczepionych przeciw HPV jest troszkę większy, ale wciąż mniejszy niż nasze założenia – mówiła prof. Teresa Jackowska.

Świadomość Polek i Polaków o HPV jest bardzo niska 

Ekspertka podkreśliła przy tym, że szczególnie w małych miastach, wiedza dotycząca szczepień wśród rodziców i młodzieży jest niewystarczająca.

– Oczywiście deklaracje są znakomite i wiemy czym jest HPV, ale po tym kiedy zadawaliśmy bardziej konkretne pytania, to okazało się, że wprawdzie 70% słyszało o wirusie HPV, ale o szczepieniu już tylko co druga osoba, a jak trzeba było wskazać choroby, które wywołuje ten wirus HPV, to 1/4 potrafiła odpowiedzieć, więc to pokazuje, że ta wiedza jest naprawdę bardzo mała – zwracał uwagę prof. UW, dr hab. n. med. i n. o zdr. Tomasz Sobierajski. 

Przyglądając się statystykom i wynikom badań ankietowych dot. wiedzy Polaków, w tym rodziców dzieci i młodzieży na temat możliwych skutków zakażenia wirusem HPV można założyć, że wynika to z kilku czynników, takich, jak np. niedostateczna edukacja zdrowotna, ale nie tylko.

Czy kampania dot. szczepień była wystarczająca? Wiele kampanii dot. HPV kieruje przekaz przede wszystkim do kobiet, wskazując na ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy. Podobnie jest w przypadku ministerialnego programu szczepień. Na stronie MZ czytamy: HPV odpowiada za zachorowania na raka szyjki macicy, a także inne choroby nowotworowe. Z pewnością należałoby dokładniej opisać, z jakimi innymi nowotworami może się wiązać zakażenie wirusem HPV. 

Dlatego też rodzice mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że ich dziecko jest narażone na HPV, wierząc, że problem ten ich nie dotyczy. Mogą także błędnie uważać, że HPV dotyczy tylko osób dorosłych – edukacja i budowanie świadomości jest kluczowe.

Przyczyną może być także o tabu związanym z dyskusjami na temat chorób przenoszonych drogą płciową, szczególnie w kontekście dzieci i traktowanie edukacji w tym zakresie, jako “seksualizacji”, co oczywiście nie jest prawdą.

Nie pomaga także mylny pogląd dot. szczepień, choć od lat obalane są szkodliwe mity, to jeszcze niestety długa droga przed nami, aby się z nimi uporać.

Program bezpłatnych szczepień przeciw HPV – co powinno się zmienić?

Czy wszyscy rodzice są informowani przez lekarzy o dostępnych bezpłatnych, zalecanych, szczepieniach przeciwko HPV? Tego nie wiemy, choć jest to obowiązek lekarza. Do poprawy sytuacji potrzebne są; skoordynowane działania w zakresie edukacji zdrowotnej, wzmocnienia kampanii informacyjnych, a także budowania zaufania do systemu opieki zdrowotnej i programów szczepień, ale nie tylko. Do rozważenia są także są zmiany w zakresie prawnym.

ZPP zaproponował konkretne zmiany prawne i proceduralne, które mają na celu zwiększenie dostępności szczepień przeciwko HPV, uproszczenie procesów administracyjnych oraz wprowadzenie mechanizmów motywacyjnych dla placówek zdrowia, co w efekcie powinno prowadzić do lepszych wskaźników wyszczepialności i skuteczniejszej profilaktyki zdrowotnej. Wśród nich: zobowiązanie placówek POZ do przeprowadzania szczepień, ograniczenie obowiązków sprawozdawczych placówek POZ, wprowadzenie systemu motywacyjnego dla POZ, uregulowanie możliwości przeprowadzania szczepień w szkołach, a także doprecyzowanie w zakresie zgody rodzica na szczepienia w szkole. Całe stanowisko jest dostępne na stronie ZPP.

Sanepid powinien zostać zaangażowany w program szczepień?

Są takie firmy, których wszyscy się boją w szkołach  czy w  POZ. Taką firmą niewątpliwie jest Państwowa Inspekcja Sanitarna, która przychodzi i sprawdza, czy wszystko jest w porządku. Jeżeli sanepid bierze w swoje ręce szczepienia, to on nie ma żadnego problemu, żeby wiedzieć ile ma szkół, czy placówek POZ, bo ma wszystkie zidentyfikowane. Mało tego sanepid może koordynować działania pomiędzy szkołami czy POZ  – mówiła Irena Rej, prezes Zarządu Izby Gospodarczej „FARMACJA POLSKA”. – Teraz na czele Sanepidu stoi guru od szczepień prof. Grzesiowski. To osoba która swoją wiedzą i charyzmą może nam ogromnie pomóc w tym, żeby te szczepienia rozwinąć to jest ogromny plus w naszej kampanii którą my chcemy prowadzić – dodała.

Szczepienia w szkołach – wiele niewiadomych. 

Do września zostało niewiele czasu, a tak naprawdę niewiele wiadomo, jak miałyby wyglądać szczepienia w szkole.

Mówimy o szczepieniach w szkole, ale to nie szkoła będzie szczepić, nie będą szczepić nauczyciele, nie będzie szczepić pielęgniarka szkolna, tylko będzie szczepił lekarz POZ  – komentowała mec. Katarzyna Bondaryk, adwokat w Kancelarii Prawnej Katarzyna Bondaryk.

– W związku z tym szkoła stanie się tylko miejscem wykonania szczepienia i nie będzie w tym znaczeniu ich organizować”. – Szkoła jest placówką oświatową. Pytanie, jak włączyć nauczycieli, jak włączyć dyrekcję szkoły do współpracy z POZ? Jeżeli dzisiaj popatrzymy na ustawę o opiece zdrowotnej nad uczniami, to dyrekcja szkoły współdziała z higienistką, z pielęgniarką, z lekarzem dentystą, ale w ogóle w zakresie wykonywania szczepień, tych kompetencji tam nie ma – mówiła Katarzyna Bondarczyk.

A co z samymi POZ?

– Jeżeli weźmiemy nawet pod uwagę, że lekarz POZ przyjdzie do danej placówki szkolnej, będzie szczepił dzieci, to kto będzie wypełniał dokumentację medyczną? W jaki sposób będzie wypełniana? Bo nie każdy lekarz POZ przecież dysponuje laptopem,  a w tego w jaki sposób będzie podłączony do systemu raportowania NFZ? Nawet jeżeli będzie chciał przebrnąć przez te system raportowania, to jednak jest to fizyczna przeszkoda, co będzie na pewno zniechęcało lekarzy POZ do noszenia dokumentacji medycznej, potem siadania u siebie w gabinecie i wpisywania wszystkiego do celów rozliczeniowych – komentuje Katarzyna Bondaryk.

Kolejny aspekt dotyczy tego, jak finansowo ma zostać wynagrodzone POZ za to, że takie szczepienia przeprowadzi? Katarzyna Bondaryk zauważa, że tutaj zmiana dotycząca samego wynagrodzenia jest możliwa bez zmian ustawowych, bo można to zrobić zarządzeniem prezesa NFZ.

Co więcej mecenas Bondaryk zwraca uwagę, że obowiązkiem lekarza jest profilaktyka, natomiast nie jest sprecyzowane, że obowiązkiem jest prowadzeniem szczepień zalecanych. Z całą pewnością takie debaty są potrzebne, a jeszcze bardziej potrzebne są konkretne działania, szczególnie w zakresie edukacji społeczeństwa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułXXI Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny Eurofolk. Zobacz jakie zespoły wystąpią!
Następny artykułOlsztyn kapituluje ws. obwodnicy. Zielone światło dla wariantu zachodniego