A A+ A++

Cenisz dobre historie? Znajdziesz je w „Forbesie”. Najnowszy numer dostępny także online!

Zestaw nie sprzedawał się dobrze, więc szybko zniknął ze sklepowych półek. Był początek lat 50. Zimna wojna trwała już w najlepsze. Mimo prób oswojenia Amerykanów z wizją wojny nuklearnej, nie było społecznej zgody na wykorzystanie bomby atomowej. Zresztą nawet sam prezydent USA Harry Truman – który kilka lat wcześniej lekką ręką zrzucił atomówki na Hiroszimę i Nagasaki – uważał rozwiązanie nuklearne za absolutną ostateczność.

Jednak gdy w 1953 roku w fotelu w Gabinecie Owalnym zasiadł gen. Dwight Eisenhower, polityka ta się zmieniła. Nie zamierzał się patyczkować z ZSRR. Był zdania, że atom to broń jak każda inna, jak zwykła „kula”. A do tego tańsza. Jego problemem pozostawała opinia publiczna. I problem ten postanowił rozwiązać, przeorawszy własny kraj setkami eksplozji atomowych.

Atom dla gospodarki

Podczas jednego z posiedzeń Rady Bezpieczeństwa Narodowego Eisenhower doszedł z sekretarzem Johnem Fosterem Dullesem do przykrego dla siebie wniosku. Rząd jest już po zęby wyekwipowany w bomby atomowe i chciałby być jeszcze bardziej, ale społeczeństwo jest tej broni tak niechętne, że w zasadzie czyni ją bezużyteczną.

Eisenhower uznał, że łatwiej będzie osłodzić społeczeństwu atom, jeśli pokaże się, że może on być wykorzystywany również w celach pokojowych. Na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ wygłosił więc słynne przemówienie „Atom dla pokoju”. Zapewnił, że Amerykanie „poświęcą swoje serce i umysły, aby znaleźć sposób, w jaki cudowna pomysłowość człowieka zostanie wykorzystana nie do jego zabijania, ale ułatwiania mu życia”.

Ówczesna rządowa komisja energii atomowej Atomic Energy Commission (AEC) zaczęła agresywnie promować atom jako technologię, która zbawi świat. Propaganda atomowa wręcz wylewała się z mediów. Prace nad energetyką jądrową nabrały rozpędu. Szef AEC, Lewis L. Strauss, mówił naiwnie o „energii zbyt taniej, aby mierzyć jej zużycie”. Ale były też pomysły, o których ani Eisenhower, ani Strauss nie mówili. Pomysły zbyt szalone, aby je realizować.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAmerykański przepych i wkurzeni Indianie – jak powstawał słynny monument na górze Rushmore
Następny artykułPsycholog: Sport kształtuje samokontrolę, która przelewa się na inne sfery życia