Rząd przyjął dokument nazwany „Strategią Demograficzną 2040”. Eksperci zastanawiają się nad tajemniczym zapisem, który oznaczać może nowe świadczenia. Jedną z najczęściej pojawiających się propozycji jest program „babcia plus”.
W strategii można przeczytać, że środkiem, który ma służyć poprawie demografii będzie „zwiększenie liczby osób uprawnionych do korzystania ze świadczeń związanych z opieką nad dzieckiem”. Ten tajemniczy zapis może oznaczać wiele, jednak zdaniem ekspertów to przymiarki do wprowadzenia programu „babcia plus”.
O programie wspominała kiedyś minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, która wskazywała Węgry, jako pomysłodawcę projektu. – Chcemy zaproponować rozwiązania dla wsparcia pozażłobkowego, czyli nie tylko instytucjonalne, ale też pozainstytucjonalne. Nie odnoszę się, że to będzie program „Babcia plus” czy będzie się inaczej nazywał. Chcemy dać rodzicom możliwość wyboru, z jakiego wsparcia chcą skorzystać – zadeklarowała szefowa MRiPS. Ogólne założenia są takie, że członek rodziny, babcia, dziadek czy ciocia będzie otrzymywał dodatkowe środki od rządu za opiekę nad dzieckiem w swojej rodzinie.
Inni eksperci uważają jednak, że to zbyt ogólne stwierdzenie i wcale konkretne programy nie muszą się za tym kryć.
– To dość ogólnikowe hasło, pod które można „podciągnąć” wiele reform. Może to np. oznaczać planowane zmiany w kodeksie pracy, które wprowadzą specjalny urlop ojcowski. Być może rząd zdecyduje się wprowadzić zasiłek macierzyński np. studentom lub kobietom pracującym na umowach zlecenie. Dziś nie mają prawo do takiego zasiłku, mogą liczyć tylko na 1000 zł miesięcznie tzw. kosiniakowego – powiedział dla „Faktu” dr Tomasz Lasocki ekspert w zakresie zabezpieczenia społecznego z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS