Data dodania: 2021-02-22 (11:30) Komentarz surowcowy DM BOŚ
Na rynku ropy naftowej dzieje się obecnie dużo – inwestorzy próbują oszacować wpływ mrozów w Teksasie na produkcję ropy, spekulują na temat możliwych działań OPEC+ oraz rozważają możliwe scenariusze dotyczące utrzymywania się lub luzowania pandemicznych restrykcji. Najwięcej uwagi poświęca się obecnie planom OPEC+, ponieważ wielkimi krokami zbliża się decyzja rozszerzonego kartelu, dotycząca wielkości produkcji ropy naftowej od kwietnia.
Jeszcze do końca marca utrzymane mają być wyjątkowo duże cięcia wydobycia, w tym nadprogramowa obniżka produkcji o milion baryłek dziennie w przypadku Saudyjczyków – ale inwestorzy już spekulują, co dalej.
OPEC+ z pewnością ma ciężki orzech do zgryzienia, bowiem musi balansować między kuszącym zwiększeniem produkcji ropy naftowej a zbyt dużą podwyżką, która mogłaby przyczynić się do tąpnięcia cen ropy naftowej. Niemniej, decyzję ułatwiła nieco sytuacja w Stanach Zjednoczonych, bowiem wiele wskazuje na to, że konkurencyjny surowiec z USA nie powróci na globalny rynek tak szybko jak tego oczekiwano.
Departament Energii USA zakłada, że w marcu produkcja ropy naftowej z łupków w marcu spadnie o 78 tys. baryłek dziennie do poziomu 7,5 mln baryłek dziennie. Tymczasem kilka dni temu pojawiły się prognozy OPEC, zakładające, że w całym 2021 r. produkcja ropy ze skał łupkowych w USA spadnie o 140 tys. baryłek dziennie do poziomu 7,16 mln baryłek dziennie. Co ciekawe, prognozy te nie uwzględniły jeszcze sytuacji w Teksasie, a tamtejsze niedawne mrozy z pewnością nie pozostaną bez wpływu na wydobycie. Teksas odpowiada za około 40% produkcji ropy naftowej z łupków w USA.
Warto jednak zaznaczyć, że nawet jeśli warunki pogodowe w Teksasie nie doprowadziłyby do przerw w wydobyciu ropy naftowej, to i tak amerykańskie firmy z branży łupkowej nie spieszyłyby się ze zwiększaniem produkcji. W lutym ostrożne tempo wzrostu wydobycia deklarował m.in. szef Chesapeake Energy, jednej z pierwszych firm łupkowych w USA. Mimo że wyższe ceny ropy naftowej zachęcają do zwiększania wydobycia, to zbyt szybkie tempo wzrostu produkcji może negatywnie wpłynąć na notowania ropy i na nowo postawić firmy w trudnej sytuacji.
MIEDŹ
Cena miedzi w USA najwyższa od prawie dekady.
Notowania miedzi rozpoczęły bieżący tydzień mocnym wzrostowym akcentem. Cena tego metalu w Stanach Zjednoczonych – po piątkowym przekroczeniu bariery na poziomie 4 USD za funt – dzisiaj rozpoczęła sesję od kontynuacji zwyżek i przekroczenia poziomu 4,20 USD za funt.
Tym samym, cena miedzi dotarła dzisiaj do poziomów z sierpnia 2011 roku, a więc do najwyższych poziomów od niemal dekady. Jednocześnie, są to poziomy już całkiem bliskie historycznych szczytów, które zostały ustanowione właśnie w 2011 roku, a wynosiły około 4,65 USD za funt.
Dynamiczna zwyżka notowań miedzi na początku dzisiejszej sesji wywołała jednak równie zdecydowaną kontrę strony podażowej. Notowania miedzi powróciły więc szybko do okolic 4,09-4,10 USD za funt. Nie zmienia to faktu, że strona popytowa na tym rynku pozostaje relatywnie silna za sprawą dużego popytu na miedź ze strony Chin oraz słabości amerykańskiego dolara.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS