Większość rynkowych analityków nie wierzy w jakiekolwiek
umocnienie złotego w drugiej połowie 2022 roku. Utrzymująca się od ponad dwóch
lat słabość polskiej waluty zaczyna wyglądać na stan permanentny.
Złoty mocno oberwał po rosyjskiej agresji na Ukrainę. W
ciągu dwóch pierwszych tygodni wojny kurs euro poszedł w górę z
ok. 4,50 zł do rekordowych 5 zł, później sytuacja nieco się uspokoiła.
Zdecydowane działania Rady Polityki Pieniężnej wsparte nadzwyczajnymi
interwencjami walutowymi Narodowego Banku Polskiego w połączeniu z lekką
poprawą sentymentu inwestorów do naszego regionu sprowadziły kurs euro z
powrotem poniżej poziomu 4,60 zł.
Niemniej jednak naszej walucie doszedł dodatkowy czynnik
ryzyka w postaci nowych (?) zagrożeń geopolitycznych w postaci imperialnych
ambicji Rosji. W rezultacie zarówno krótko-, jak i średnioterminowe prognozy dla
polskiej waluty znów uległy pogorszeniu. Większość rynkowych prognoz dla kursu euro na
koniec 2022 roku mieści się w przedziale 4,50-4,70 zł, a więc blisko bieżących
kwotowań.
Obecnie mediana prognoz rynkowych analityków zakłada, że 31
grudnia kurs euro znajdzie się na poziomie 4,60 zł. To prognoza o
trzy grosze wyższa niż w kwietniu i o 5 groszy wyższa względem tego, czego
oczekiwano na początku roku. Oznacza
to, że analitycy z instytucji finansowych w większości nie oczekują umocnienia
złotego w drugim półroczu. Istotna
aprecjacja PLN nie jest też spodziewana w 2023
roku.
Mediana prognoz na koniec okresu | |||||
---|---|---|---|---|---|
III kw. 22 | IV kw. 22 | I kw. 23 | II kw. 23 | 2023 | |
EUR | 4,65 zł | 4,60 zł | 4,55 zł | 4,52 zł | 4,50 zł |
USD | 4,39 zł | 4,20 zł | 4,13 zł | 4,04 zł | 3,93 zł |
GBP* | 5,53 zł | 5,29 zł | 5,29 zł | 5,21 zł | 5,23 zł |
CHF* | 4,35 zł | 4,22 zł | 4,14 zł | 4,04 zł | 3,91 zł |
Źródło: Bloomberg. Stan na 7.06.2022 r. *obliczenia własne |
Zatem w dalszym ciągu oznacza to, że w długim terminie
obserwujemy stopniowe przesuwanie się rynkowego konsensusu w górę, co
sygnalizuje postępującą utratę wiary w siłę polskiej waluty. W sierpniu
ubiegłego roku większość prognoz zakładała, że rok 2022 zakończymy z euro nie
tańszym niż 4,33 zł. We wrześniu była mowa o 4,39 zł, w październiku o 4,45 zł,
a po listopadzie już 4,55 zł. Teraz konsensus leży na poziomie 4,60 zł, który –
historycznie rzecz biorąc – sygnalizuje daleko posuniętą słabość polskiej waluty.
Już mało kto ma odwagę prognozować, że złoty powróci do formy sprzed marca ’20
– co byłoby tożsame ze spadkiem kursu euro do strefy 4,25-4,35 zł.
Najwięksi optymiści,
jakimi są analitycy z Nomury i Morgan Stanley, zakładają, że na koniec roku
kurs euro spadnie do 4,30-4,35 zł. Nie aż tak daleko idą eksperci z Ebury,
wieszczący 4,45 zł za euro na koniec grudnia. I to w zasadzie tyle w kwestii
tych, którzy obstawiają tegoroczne umocnienie złotego. Zdecydowana większość aktualnych prognoz
znajdujących się w bazie Bloomberga mieści się w przedziale 4,50-4,70 zł.
Pesymistami pozostają ekonomiści banku JP Morgan, typujący aż 4,85 zł za euro.
Niewygodna kwestia dolara
Cały czas problemy analitykom sprawia dolar
amerykański. Pół roku temu rynkowy konsensus zakładał dolara po ok. 4 złote
oraz osłabienie „zielonego” względem euro. Tymczasem kurs EUR/USD spadł z 1,13
do niespełna
1,04 euro za dolara, wyrównując najniższe poziomy od 20 lat. Także obecne
prognozy zakładają systematyczne osłabienie amerykańskiej waluty wobec euro.
Patrząc na historyczną (nie)sprawdzalność tych projekcji, należy do nich
podchodzić ze sporą dawką sceptycyzmu. Niemniej jednak nawet gdyby miały się one
sprawdzić, to jeszcze przez dłuższy czas o dolarze za mniej niż 4 złote
będziemy mogli tylko pomarzyć.
Jedyną szansą na realizację antydolarowego scenariusza byłby
„piwot”
Rezerwy Federalnej, w ramach którego Powell i spółka szybko porzuciliby
plany zacieśnienia polityki monetarnej zapowiadane na ten i przyszły rok. Na razie na to się jednak nie zanosi – rynek
liczy, że do
końca roku Rezerwa Federalna wyniesie stopy procentowe w rejon 2,50-3,00%.
Tymczasem Europejski Bank Centralny przy sprzyjających wiatrach nawet nie
oderwie stóp procentowych od zera, choć możliwe,
że do III kwartału zerwie z ujemną stopą depozytową.
Co dalej z frankiem?
Równie problematyczne są prognozy dla franka szwajcarskiego. Helwecka waluta przez ostatni rok na przekór wszelkim
prognozom umacniała się względem euro, w marcu przejściowo osiągając nawet
parytet 1 do 1. Tymczasem większość rynkowych prognoz w dalszym ciągu zakłada
osłabienie franka w relacji do euro. Emanacją tych oczekiwań jest prognozowane
zejście kursu franka do poziomu ok. 4 złotych w perspektywie następnych 12
miesięcy.
Po raz ostatni CHF kosztował mniej niż 4 złote w lutym 2020
roku. Warto też mieć świadomość, że od sierpnia 2008 roku na parze frank-złoty
obowiązuje dość specyficzny trend wzrostowy. Reguła jest taka, że po wielu
miesiącach konsolidacji następuje potężne wybicie w górę z bardzo gwałtowną
kulminacją na nowych szczytach. Ostatnią taką „erupcję” kursu CHF/PLN
obserwowaliśmy w marcu ’22.
Na koniec jak zwykle przypomnę, że w niniejszym artykule
mówiliśmy o medianie prognoz analityków. Przewidywania nawet najlepszych
ekspertów mogą rozminąć się z rzeczywistością, co zresztą w przeszłości
zdarzało się dość często. Należy też pamiętać, że kursy walut bywają bardzo
dynamiczne i w czasie trwania kwartału mogą znacząco odchylać od poziomów
prognozowanych na jego koniec.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS