A A+ A++

Po pierwsze, rada nadzorcza zgodnie ze statutem PKN Orlen musiała wyrażać zgodę na czynności prawne dokonywane przez spółkę. Bez takiej zgody zarząd Orlenu nie mógł np. dokonać sprzedaży 30 proc. udziałów spółki w Rafinerii Gdańskiej (według raportu NIK spowodowało to szkodę w wysokości ok. 5,2 mld zł). Takie zgody to akty pomocnictwa do szkodzenia spółce, a wręcz do przestępstw na szkodę spółki.

Po drugie, rada nadzorcza, zgodnie z kodeksem spółek handlowych, sprawuje stały nadzór nad działalnością spółki we wszystkich jej dziedzinach. Rada zatem nie tylko na wniosek zarządu wyraża zgodę na konkretne czynności. Ma stale nadzorować spółkę, a zwłaszcza poczynania jej zarządu. Rada nadzorcza ma być szeryfem, który kontroluje, w jaki sposób zarząd spółki inwestuje pieniądze jej akcjonariuszy zgromadzone w spółce. Rada nadzorcza nie może nie wiedzieć, nie może milczeć, nie może nie reagować, ma obowiązek pytać, bo w koncepcji corporate governance sprawuje funkcję aktywnego i profesjonalnego reprezentanta właściciela. I powinna reagować, np. zawieszać albo odwoływać członków zarządu, gdy będą ku temu powody.

Czytaj więcej

Orlen pod lupą. Prokuratura prowadzi ponad 20 spraw

Brak reakcji rady na negatywne zjawiska w spółce może wynikać z braku staranności w wykonywaniu obowiązków nadzorczych. Ale może wynikać także z przyczyn oportunistycznych, politycznych, finansowych, a więc z tych wszystkich, które w nauce corporate governance określa się conflict agency, a więc przedkładaniem osobistych interesów (finansowych i niefinansowych) ponad interes spółki, czyli jej akcjonariuszy. Jednak bez względu na przyczynę brak koniecznej adekwatnej reakcji rady nadzorczej na patologię w spółce nie tylko źle świadczy o jej członkach, ale także może być podstawą odpowiedzialności cywilnej, a nawet karnej. To nie jest tylko kwestia smaku, a raczej niesmaku. To jest kwestia odpowiedzialności prawnej, cywilnej i karnej.

Absolutorium to czas, by powiedzieć „sprawdzam”

Po raz pierwszy napisaliśmy (A. Kappes, M. Romanowski) o konieczności reakcji rady nadzorczej w 2022 r. po ujawnieniu słynnych „taśm Obajtka”, które naszpikowane były wulgaryzmami (podobno było ich ok. 250), co w normalnej sytuacji byłoby katastrofą wizerunkową nie tylko samego Obajtka. Ale z tych taśm wynikało także, że tenże naruszył ustawę antykorupcyjną, bo pełniąc funkcję publiczną, kierował prywatną fir … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Odkryto” część mózgu, która odpowiada za pomaganie innym
Następny artykułBiegali po Strzelnicy! [WYNIKI/PONAD 200 ZDJĘĆ]