Mamy bardzo dużo mądrych ludzi. Trzeba tylko chcieć z nimi rozmawiać. Ale w Toruniu raczej nie słucha się specjalistów, zwłaszcza tych, którzy oponują, a oni przecież wiedzą, że z fizyką się nie wygrywa. To ludzie mogą iść na kompromis, a nie zabytki – o pawilonach nad Wisłą mówi prof. Bogumiła J. Rouba, konserwator-restaurator dzieł sztuki z UMK.
Paulina Błaszkiewicz: Wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński mówi, że w aferze z pawilonami, które wyrosły na Bulwarze Filadelfijskim skreślenie Starówki z listy światowego dziedzictwa UNESCO to kwestia drugorzędna. W jego ocenie najważniejsza jest obrona Torunia. Pani się z nim zgadza?
Prof. dr hab. Bogumiła J. Rouba: Absolutnie się zgadzam. To poruszenie w związku z pawilonami na Bulwarze Filadelfijskim nie wzięło się znikąd. Mieszkańcy Torunia są poruszeni tym, że w tej kwestii odsuwało się ich od procesu decyzyjnego. Porusza ich to, że przyjęte rozwiązanie nie było dostatecznie skonsultowane i przemyślane. Fakt, że mieszkańcy się burzą, oznacza, że są głęboko świadomi, na czym polega proces ochrony dziedzictwa. To niesłychanie odpowiedzialne zadanie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS