NIEZGODA I BRAK JEDNOŚCI
„Wielki sobór, który wprowadził niezgodę, brak jedności i utratę dusz, głównym czynnikiem za tym zniszczeniem, bo zabrakło modlitw.
„Szatan zasiadł na tym soborze, i obserwował swoje zwycięstwo. Teraz rozgrywa partię szachów z czerwonymi i purpurowymi kapeluszami, poruszając nimi z wielkim zadowoleniem, kiedy patrzy jak zło przyspiesza, i wszelkiego rodzaju ludzie szybko przechodzą przez drzwi Świętego Miasta i wszystkich organów ekumenicznych”. – Św. Michał, 18.03.1976
„Moje dzieci, rozpoznajcie twarze złego. Szatan wszedł w najwyższe szeregi Mego Kościoła. Módlcie się teraz za swoich księży: biskupów, kardynałów i kler. Potrzeba wiele modlitw, bo wielu jest teraz na drodze do zatracenia, i zabierają ze sobą wielu innych”. – Pan Jezus, 15.07.1977
OTWÓRZCIE OCZY
„Otwórzcie oczy na znaki czasów, a nie będziecie w ciemności”.
– Matka Boża, 28.09.1970
POPRAWCIE SIĘ TERAZ
„Wszyscy biskupi, kardynałowie muszą dostać Moje przesłanie, bo będą mieli czas by złożyć dobre sprawozdanie przed swoim Bogiem przed karą.
„To miłosierny Bóg prosi was o skruchę, prosi was o poprawę teraz, bo ich przyszłość jest ograniczona. Rozpoznajcie znaki waszych czasów. Nie bądźcie zaślepieni przez przyjemności ziemskie i oznaki światowego życia, bo siły złego zastawiły na was sieć!”
– Matka Boża, 24.12.1971
ZWOJE SIĘ ROZWIJAJĄ
„Musicie codziennie czytać Biblię, nawet krótki werset, Moje dzieci. Czytajcie Biblię i uczcie się z niej. Objawienia, Apokalipsa św. Jana, zwoje się rozwijają. Moje dzieci, idźcie do przodu jako nosiciele światła z Moim Synem. Będziecie nieść sztandar Wierni i Szczerzy. Nie przerażajcie się jeśli nie będziecie rozumieć Apokalipsy przy pierwszym czytaniu. Módlcie się do Ducha Świętego o oświecenie, i wasze oczy i serca otworzą się na wiedzę”.
– Matka Boża, 27.05.1978
Przekazy Naszego Pana i Matki Bożej dla Weroniki Lueken w Bayside, Nowy Jork.
LifeSiteNews.com – 30.11.2020:
Dr Maike Hickson
Prof. Roberto de Mattei, wybitny włoski historyk i tradycyjny katolik, skomentował skandal z
Theodorem McCarrickiem ujawniony w niedawno opublikowanym Raporcie McCarricka. W oświadczeniu napisanym dla LifeSiteNews, wyjasnia związek między tą trwającą dekady historią o amoralnym osobistym życiu McCarricka i osłabianiu moralnej uczciwości Kościoła od II Soboru Watykańskiego. Z Soborem, mówi, przyszła „nowa moralność” i utrata determinacji Kościoła w potępianiu zła i zwalczaniu grzechu.
LifeSite zauważył, że Raport McCarricka ujawnia jak trzej papieże uczestniczący w sprawie
McCarricka – Jan Paweł II, Benedykt XVI jak i Franciszek – w taki czy inny sposób zajmowali zbyt łagodną postawę wobec teraz byłego kardynała. Jan Paweł II / John Paul II miał świadomość tego, że amerykański kardynał wielokrotnie sypiał, jako biskup, z księżmi i seminarzystami w tym samym łóżku; Benedykt XVI / Benedict XVI otrzymał publiczne ostrzeżenie od amerykańskich dziennikarzy takich jak Richard Sipe i Matt Abbot, że McCarrick miał relacje homoseksualne z księżmi; i Franciszek / Francis był poinformowany przez kilku współpracowaników o historii McCarricka, a jeszcze postanowił współpracować z nim na różnych frontach.
Skoro większość skandalu McCarricka miała miejsce za pontyfikatów papieży o bardziej konserwatywnej reputacji, LifeSite dotarł do prof. de Mattei, z prośbą o komentarz o tym zjawisku, również z uwagi na to, że konserwatywni kardynałowie tacy jak nieżyjący kard. Joachim Meisner są teraz krytykowani w Niemczech za niewłaściwe zajmowanie się strasznymi przypadkami wykorzystywania seksualnego. Na przkład Meisner jest teraz w wyciekłym raporcie / report przygotowanym przez firmę prawniczą wynajętą przez Archidiecezję Kolonii z uwagi na to, że trzymał ks. A w dobrej opinii, i przez dekady, który już został uwięziony w 1972 za liczne molestowania dzieci. Księdza nigdy nie dotknęły sankcje kanoniczne ani kary za wielokrotne nadużycia seksualne, nawet w późniejszych latach – np. za jeszcze jeden wyrok skazujący za nadużycia seksualne w 1988, w roku kiedy kard. Meisner został Arcybiskupem Kolonii. LifeSite pracuje nad raportem.
W celu wyjaśnienia nawet braku zdecydowania w zwalczaniu klerykalnych nadużyć seksualnych wśród konserwatywnych papieży i prałatów, prof. de Mattei wskazuje w swoim oświadczeniu (pełny tekst poniżej) na II SW. Jego zdaniem z soboru „wyszła nouvelle morale”, która przyjęła świat i zmieniła pogląd Kościoła na seksualność.
Soborowa Konstytucja Gaudium et Spes odwróciła cele małżeństwa, nadając tradycyjnym głównym celom małżeństwa – tzn. poczęciu i wychowaniu dzieci – mniejsze znaczenie niż małżeński aspekt miłości i wsparcia. Odwracając cel małżeństwa, niebezpośrednio otwarto ścieżkę do miłości niezależnej od prokreacji, ścieżkę do „miłości” homoseksualnej. De Mattei mówi tu o „zniekształconej idei miłości”.
Żeby potwierdzić tę tezę, możemy pokazać, że szczególnie niemieckie skrzydło postępowe /
German progressivist wing Kościoła wielokrotnie podkreśla, że aktu małżeństwa nie trzeba łączyć z aktem prokreacji. Np. prof. Stephan Goertz, teolog moralny i autor książek o homoseksualizmie, zaproponował / proposed w 2015, że prokreacja wiązała się z seksualnością w czasach Starego Testamentu, bo Żydzi wtedy walczyli o przetrwanie. Następnie powiedział, że to „oczywiście nie dotyczy naszej sytuacji, i że, od II SW to nie było naszym nauczaniem moralnym o seksualności”.
W tym samym tonie prof. Eberhard Schockenhoff – kluczowy architekt niemieckiej ścieżki synodalnej, której celem jest kwestionowanie nauki Kościoła o moralności seksualnej, ordynacji mężczyzn, i hierarchii Kościoła – zaproponował / proposed w ub. roku, żeby seksualność i żądzę uważać za ich pozytywne cechy jako pomoc ludziom „upewniać się co do ich tożsamości”, wtedy będzie się je uważać za „cel sam w sobie”, bez uwzględniania prokreacji.
Prof. de Mattei tak wyjaśnia to zjawisko: „Seksualność zdefiniowano jako podstawową wartość dla osobistego dojrzewania jednostki. Soborową Konstytucję Gaudium et Spes, która porzuciła tradycyjną doktrynę o prokreacji jako głównym celu małżeństwa, uważano za manifest tych nowych relacji ze światem”.
Jak widać, ta opinia nie tylko odnosi się do wyżej wymieninych postępowców, a do wszystkich tych prałatów w Kościele, którzy z zadowoleniem przyjęli II SW.
Ale tu prof. de Mattei podkreśla, że nie każdy duchowny przyjął skrajności nowej moralności. „Na pewno nie każdy w Kościele doprowadził ten dyskurs do jego logicznej konsekwencji” – pisze – „ale, niestety, Jan Paweł II, swoją ‚teologią ciała’, zaproponował fałszywą alternatywę dla nowej moralności”.
Jeśli chodzi o Papieża Benedykta XVI, włoski historyk twierdzi, że „choć energicznie sprzeciwiał się pedofilii”, to nigdy nie ośmielił się potępić szalejącego homoseksualizmu w Kościele, stosując politykę milczenia, która stała się pomocnikiem i podżegaczem do grzechu”.
To widać nie tylko w przypadku McCarricka – gdzie Benedykt XVI wyraźnie postanowił nie wszczynać kanonicznego dochodzenia w sprawie zarzutów wobec McCarricka, które rzuciłoby światło i sprawiedliwość na tę sprawę – ale i w przypadku / case byłego wysoko postawionego niemieckiego dyplomaty, Msgr K. W tej sprawie Benedykt XVI postanowił jedynie usunąć go z Watykanu, a później, po dodatkowych i trwających doniesieniach o czynnym i agresywnym homoseksualizmie Msgr K, zwolnić go ze służby dyplomatycznej i wysłać go z powrotem do jego diecezji, zamiast zbadać zarzuty o jego występki.
Choć nie bezpośrednio kojarzony z problemem homoseksualizmu, trzeci przykład „polityki milczenia” Papieża Benedykta XVI, która okazuje się „podżegać do grzechu”, to sprawa / case Zintegrowanej Społeczności /Integrated Community (Integrierte Gemeinde), katolickiej wspólnoty, która otrzymała status kanoniczny od ówczesnego kard. Josepha Ratzingera w 1978, na pewnych nałożonych na nich warunkach / certain conditions. Ale nie ustanowił sposobów sprawdzenia czy te warunki – np. że nie majstrują przy rubrykach Mszy Świętej, i że zachowują poczucie przynależności do Kościoła Katolickiego, i nie myślą, że są kimś ekskluzywnym – zostały spełnione i wdrożone. I jak pokazują liczne raporty / multiple reports, nie potraktował powaznie ostrzeżeń jakie otrzymywał z różnych źródeł. Jak pokazuje nowo opublikowany raport / report z Archdiecezji Munich-Freising, grupa ta nigdy się nie naprawiła, miała charakter kultowy, i wkraczała w życie osobiste swoich członków, mówiąc niektórym z nich czy powinni mieć dzieci czy nie, i że większość ich majątku osobistego powinno się przekazać wspólnocie. Wiele nadużyć miało miejsce w ciągu ponad 40 lat jej istnienia, prowadząc do oziębienia relacji rodziców i dzieci, i rozkładu małżeństw. Mimo że Papież Benedykt dopiero kilka tygodni temu odciął się / distanced od tej grupy, to dalej dwaj jej członkowie (profesorowie Weimer i Buckenmaier) zasiadają w zarządzie / board Joseph Ratzinger Foundation, założonej za jego zgodą w 2007.
Wróćmy do pryncypialnych komentarzy prof. de Mattei. Swoją krytykę słabości Benedykta w zwalczaniu zepsucia moralnego w Kościele poszerza na niektórych z jego konserwatywnych współpracowników i prałatów. „Jak Papież Benedykt” – dodaje – „również wielu innych konserwatywnych prałatów było pod wpływem tej słabości w zajmowaniu się i konfrontowaniu problemu homoseksualnego w Kościele. Ignorowanie tej odpowiedzialności byłoby hipokryzją”.
I na koniec, wyjaśnia włoski historyk, II SW osłabił wstręt Kościoła do zła, i jego chęć zwalczania grzechu. Tu wskazuje na przemówienie inauguracyjne Papieża Jana XXIII na Soborze. Jan XXIII, 11.10.1962, wprowadził „rozróżnienia między prawdami wiary i moralności, i „sposobem w jaki są głoszone”.
„Od tej chwili” – mówi de Mattei – „najwyższe władze Kościoła wyraźnie zrezygnowały z potępiania zła, i ograniczyły się do mówienia, często w niejasny sposób, o dobru. Odtąd nie zdefiniowano żadnych prawd, ani nie wyklęto żadnych błędów. Zło często ukrywano albo ignorowano”.
Oznacza to, że Sobór nie tylko dał nam otwarcie na „nową moralność”, która otworzyła ścieżki do akceptacji homoseksualizmu, ale i osłabił determinację Kościoła w zwalczaniu zła. W tym sensie nowa encyklika Papieża Franciszka, Fratelli tutti, jest dla prof. de Mattei kontynuacją ustraty tego „nadprzyrodzonego” poglądu, który pamięta o końcowych etapach naszej ludzkiej egzystencji, w niebie lub piekle.
Oto pełne oświadczenie prof. de Mattei:
Sprawa McCarricka jest ostatecznym i sensacyjnym wyrazem ogromnego problemu powstałego od “nouvelle morale”, jaka pojawiła się na II SW. Według tej nowej postawy psychologicznej i moralnej, katolicy powinni zmienić swoje relacje ze światem, odkrywając jego pozytywny charakter. Seksualność zdefiniowano jako zasadniczą wartość dla osobistego rozwoju jednostki. Konstytucję soborową Gaudium et Spes, która porzuciła tradycyjną doktrynę o prokreacji jako główny cel małżeństwa, uważano za manifest tej nowej relacji ze światem. Prześzliśmy od miłości bliźniego, opartego na miłości Boga i dyscypliny instynktów seksyalnych, do dialogicznej relacji z innym, w której zadowolenie instynktu było zaspokojone w imię przekręconej idei miłości. Na pewno nie każdy w Kościele doprowadził ten dyskurs do jego logicznej konsekwencji, ale, niestety, Jan Paweł II, swoją ‚teologią ciała’, zaproponował fałszywą alternatywę dla nowej moralności, i Benedykt XVI, choć energicznie sprzeciwiał się pedofilii, to nigdy nie ośmielił się potępić szalejącego homoseksualizmu w Kościele, stosując politykę milczenia, która stała się pomocnikiem i podżegaczem do grzechu. Jak Papież Benedykt, również wielu innych konserwatywnych prałatów było pod wpływem tej słabości w zajmowaniu się i konfrontowaniu problemu homoseksualnego w Kościele. Ignorowanie tej odpowiedzialności byłoby hipokryzją.
Skoro kultura przyjazna gejom ma swoje ukryte przesłanki w nowej moralności wprowadzonej przez duszpasterską konstytucję Gaudium et Spes, która jest ostatnim dokumentem II SW, to fiasko potępienia homoseksualizmu ma swoje założenie w dyskursie, którym 11.10. 1962 roku Jan XXIII otworzył Sobór, wprowadzając rozróżnienie między prawdami wiary i moralności i „sposobem w jaki są one głoszone”.
Od tej chwili najwyższe władze Kościoła wyraźnie zrezygnowały z potępiania zła, i ograniczyły się do mówienia, często w niejasny sposób, o dobru. Odtąd nie zdefiniowano żadnych prawd, ani nie wyklęto żadnych błędów. Zło często ukrywano albo ignorowano. Ale skoro dobro nie jest wyraźnie zdefiniowane, a zło wyraźnie potępione, to nie ma już sensu mówienie o niebie czy piekle, które są nagrodą albo karą którą na wieczność, czeka na tych, którzy umrą albo w stanie łaski, albo w stanie grzechu. I w końcu już nie ma sensu nawet by mówić o wieczności. Poziomy i socjologiczny światopogląd zastępuje pionowy i nadprzyrodzony. To prowadzi do “Fratelli tutti.”
https://www.tldm.org/news48/italian-historian-mccarrick-scandal-is-linked-to-new-morality-emerging-from-vatican-ii.htm
tłumaczenie: Ola Gordon
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS