- – Celem walki z epidemią nie powinno być powstrzymywanie rosnącej liczby zakażeń, bo to niewykonalne, ale ograniczenie liczby zakażeń w grupie najwyższego ryzyka – mówi prof. Michał Kaczmarczyk
- Zdaniem eksperta, nakłady finansowe z tzw. tarczy antykryzysowej powinny koncentrować się wokół grup ryzyka: seniorów, osób zakażonych i pracowników ochrony zdrowia
- Strategia totalnego “lock-down” doprowadzi do katastrofy. To tylko gra na czas. Należy stopniowo przywracać funkcjonowanie gospodarki i życia społecznego -uważa nasz rozmówca
Epidemia koronawirusa, która zaczęła się w Chinach, szybko rozprzestrzeniła się w na całym świecie. Wirus szczególnie mocno dotknął Włochy, Hiszpanię, USA, Francję, Niemcy i Wielką Brytanię. Cały czas rośnie liczba zarażonych oraz ofiar wirusa na świecie. Ministerstwo Zdrowia potwierdziło do tej pory ponad 4,5 tys. zakażeń koronawirusem w Polsce. 111 pacjentów zmarło.
Zamiera życie gospodarcze, a rządy kolejnych państw wprowadzają coraz bardziej restrykcyjne obostrzenia. Zamknięto granice, odwołano imprezy masowe, zamknięto szkoły i urzędy, działalność zawieszają firmy. W Polsce wprowadzono tarczę antykryzysową, która ma pomóc m.in. w utrzymaniu miejsc pracy w przedsiębiorstwach.
W rozmowie z Onetem te działania – z punktu widzenia zarządzania kryzysowego – recenzuje prof. WSH dr hab. Michał Kaczmarczyk*, rektor Wyższej Szkoły Humanitas w Sosnowcu.
Powstrzymanie rosnącej liczby zakażeń jest niewykonalne
– Znajdujemy się w epicentrum sytuacji kryzysowej. Ale większość działań i zachowań, które obserwuję w związku z epidemią koronawirusa, nie ma nic wspólnego z nauką i logiką. I nie … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS