To karykaturalna próba podważenia działań podejmowanych w imię uporządkowania sytuacji medialnej, również finansowej, i opodatkowania przychodów sięgających miliardów złotych – skomentował prof. Jacek Kurzępa protest mediów, jakoby projekt PiS uderzał w wolność słowa.
„To nie jest też skok na kasę, to porządkowanie zgodnie z wytycznymi UE, czyli to, co robi dzisiaj Francja, Belgia, Hiszpania, Włochy, Wielka Brytania, Czechy, Węgry…, wiele krajów Europy, które również zorientowały się, że potężne środki zupełnie nie są opodatkowane”,
— powiedział poseł PiS w „Rozmowie pod krawatem” z Piotrem Cywińskim dla Radia Szczecin.
Jako przykład prof. Kurzępa podał „kolosalne, nieopodatkowane przychody” TVN należącej do sieci Discovery, która byłaby zobligowana do zapłacenia 144 mln złotych, czy mediów elektronicznych, jak Facebooka i Google’a, zarabiających w naszym kraju na samych reklamach ok. 3 mld złotych, z czego musiałyby oddać fiskusowi ok. 300 mln zł. Opodatkowane byłyby wszystkie grupy medialne, także Telewizja Polska i Polskie Radio. „Nie jest to łatanie jakiejś dziury budżetowej”, a „dodatkowe środki mają być przekazane na opiekę zdrowotną, fundusz dziedzictwa narodowego i ochronę zabytków”, podkreślił poseł Kurzępa.
Na pytanie Cywińskiego, czy kończy się medialny neokolonializm w Polsce, prof. Kurzępa odpowiedział:
„Zdecydowanie tak. Wiedząc, że będziemy rozmawiać na ten temat przeglądałem wczoraj wnikliwie fora internetowe… – rodacy mają pełną świadomość, że jesteśmy w objęciach, w kleszczach, w imadle rozmaitych narratorów rzeczywistości, czyli tych grup mediowych, które nie są polskiego rodowodu i uprawiają komunikację społeczną nie w interesie naszego kraju, wytwarzając rozmaite konflikty (…), co powoduje potężne napięcia w życiu społecznym i relacjach międzyludzkich”.
Poseł Kurzępa wypowiedział się również na temat sytuacji w Porozumieniu: jest „skonfudowany tym, co się dzieje – „prawica musi pozostać zjednoczona, jeśli ma być zrealizowany jej program”. Jak przestrzegł, „na pochyłe drzewo będą skakać wszystkie kozy”, sam Jarosław Gowin znalazł się w „kłopotliwym położeniu”:
„Oskarża się o go niecne czyny, a nikt nie ma pewności, gdzie leży prawda. Jest pod obstrzałem niechęci we własnym ugrupowaniu, w koalicji i, żeby go dobić, choć leżącego się nie kopie, dostaje kopy ze strony opozycji, po to, żeby doprowadzić do kryzysu w zjednoczonej prawicy”.
Wedle Krajowego Sądu Koleżeńskiego Porozumienia, Jarosław Gowin „nie może już uważać się za prezesa”, jego funkcję przejął do czasu wyborów przewodniczący Konwencji Krajowej Adam Bielan, co zostało ogłoszone w oficjalnym oświadczeniu. O tym, kto dla PiS jest głównym reprezentantem tej partii musi „dookreślić” samo Porozumienie. „Rekomenduję obu panom wstrzemięźliwość w wypowiedziach dla mediów”, podsumował zaistniały konflikt prof. Jacek Kurzępa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS