A A+ A++

Miałem szczęście, że trafiłem na lekarzy z ludzkim podejściem – opowiada prof. Stanisław Kalembasa z Poznania. O tym, że miał raka prostaty, przypomina mu jedynie prewencyjna wizyta u onkologa.

Wielkopolskie Centrum Onkologii na poznańskich Garbarach. Listopad, trwa akcja dotycząca profilaktyki męskich nowotworów “Movember”. Z gabinetu onkologa i radioterapeuty  prof. Piotra Mileckiego wychodzi prof. Stanisław Kalembasa, ekspert od gleboznawstwa i chemii rolniczej (pracuje nad produkcją białka z powietrza).

Sześć lat temu zachorował na raka prostaty. Właśnie zgłosił się na konsultacje.

Seans trwał jakieś 15 minut

Prof. Stanisław Kalembasa: – Byłem po siedemdziesiątce, ale uważałem się za okaz zdrowia. W zasadzie nic poważnego mi nie dolegało. Jedyną rysą były niewielkie, incydentalne problemy z oddawaniem moczu. W 2017 roku na rozkaz żony zrobiłem rutynowe badanie PSA (pozwala wykryć raka prostaty w bardzo wczesnym stadium rozwoju). Wynik był w normie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwięta w hotelu. W Bieszczadach chętnych nie brakuje, jedna rodzina wynajęła cały hotel
Następny artykułGol Przemysława Kostucha to było za mało na Zawiszę Bydgoszcz. Porażka Wikędu Luzino