Dodał, że najczęściej jest to tak zwane śródmiąższowe zapalenie płuc.
– Większość ludzi zakażonych koronawirusem nie wymaga leczenia w szpitalu, a ci, którzy mają objawy kliniczne, też często nie wymagają żadnej zaawansowanej terapii. Leczy się ich objawowo – powiedział profesor.
ZOBACZ: “Pracownicy zakładów pogrzebowych nie są odpowiednio chronieni przed koronawirusem”
Dodał, że najważniejsze jest właściwe nawodnienie organizmu, bo w trakcie infekcji, gorączki czy kaszlu człowiek się odwadnia.
– Osoba chora powinna dostać odpowiednią ilość płynów, by kaszel był efektywny, plus – stosowane z umiarem – leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe – powiedział.
Stan zagrażający życiu
Zaznaczył, że gorączka jest poniekąd objawem dobrym, a nie złym, pod warunkiem że nie przekracza 39 stopni Celsjusza.
U części chorych może się jednak rozwinąć zapalenie płuc. Jest to zapalenie płuc śródmiąższowe. W jego przebiegu, mówiąc obrazowo, dochodzi do zalewania płuc płynem wysiękowym. Pacjentowi zagraża wówczas zespół niewydolności oddechowej.
– Jest to stan bezpośrednio zagrażający życiu. Mimo leczenia w warunkach intensywnej terapii, umiera około 40 proc. pacjentów. Pacjent spełnia wszystkie kryteria medyczne definicji posocznicy – dodał profesor.
Wytłumaczył, że pod tym pojęciem rozumie się dysfunkcję narządową zagrażającą życiu, spowodowaną rozregulowaną odpowiedzią immunologiczną.
Leczenie w początkowej fazie
– Początkowa, prawidłowa reakcja układu immunologicznego, wywołuje wydzielanie cytokin, czyli mediatorów reakcji zapalnych, co może spowodować, że kolejny etap tej odpowiedzi jest włączany bardzo intensywnie, zaburzając funkcję różnych narządów. Dysfunkcja narządów i tkanek, w tym przypadku płuc, prowadzi do zaburzeń oddychania i utlenowania tkanek, co już bardzo łatwo prowadzi do śmierci, zwłaszcza jeśli jest to osoba starsza i cierpiąca już na inne choroby – stwierdził.
ZOBACZ: Igrzyska w Tokio przesunięte na rok 2022? “Musimy przemyśleć różne opcje”
Profesor zaznaczył, że w przypadku leczenia ciężko chorych pacjentów należy monitorować wiele parametrów życiowych, w tym, bardzo precyzyjnie, poziom cytokin.
– Jeśli widzimy, że odpowiedź immunologiczna jest rozregulowana, nadmierna, to w tym momencie nowoczesnymi lekami blokujemy same cytokiny albo receptory dla tych cytokin. Jest to jednak leczenie nadal w fazie eksperymentu, niedostępne poza wyspecjalizowanymi ośrodkami dysponującymi odpowiednim zespołem specjalistów i wyposażeniem – zaznaczył.
“Nie ma leków hamujących replikację wirusa”
– Generalnie biorąc, głównym problemem jest to, że nie istnieją leki bezpośrednio hamujące replikację wirusa, które mogłyby leczyć skutecznie, jak w przypadku innych chorób – dodał.
Podkreślił również, że testowane dotąd preparaty, które mogą skrócić czas obecności wirusa w wydzielinach, nie wpływają na przebieg kliniczny choroby. Terapie te są w trakcie badań.
Zdaniem profesora szansą na radykalne rozwiązanie problemów tej epidemii będzie stworzenie szczepionki.
– Jeśli opracowana zostanie skuteczna szczepionka, to transmisja wirusa zostanie przerwana. W efekcie szczepienia powstanie odpowiedź humoralna, prościej mówiąc, powstaną przeciwciała chroniące przed chorobą – podsumował.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
bas/ PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS